Zgodnie z przyjętym protokołem warunkiem przylotu do Melbourne był ujemny wynik testu na COVID-19. Joao Sousa zakaził się koronawirusem SARS-CoV-2 przed podróżą, dlatego nie wsiadł na pokład wynajętego samolotu, który miał go przetransportować na Antypody.
"Niestety tuż przed wylotem do Australii otrzymałem pozytywny wynik na COVID-19 i nie będę mógł zagrać w najbliższych tygodniach. Choć mam już negatywny rezultat testu i żadnych objawów, to z powodu surowych zasad przyjętych przez australijski rząd nie mogę odbyć podróży" - wyznał w oświadczeniu 92. tenisista świata.
W takich okolicznościach Sousa podzielił los Andy'ego Murraya. W piątek były lider rankingu ATP poinformował, że nie doszedł do porozumienia z organizatorami Australian Open w sprawie jego przylotu do Melbourne (więcej tutaj). Trzykrotny mistrz wielkoszlemowy także zakaził się koronawirusem, ale miał nadzieję, że uda mu się odbyć kwarantannę, podczas której będzie mógł trenować. Lokalne władze nie wyraziły na to zgody.
Sousa nie zagra w głównej drabince zawodów Wielkiego Szlema po raz pierwszy od Wimbledonu 2013. Urodzony w Guimaraes 31-latek to pierwszy w historii Portugalii triumfator zawodów głównego cyklu. Aktualnie ma na koncie trzy singlowe tytuły rangi ATP Tour.
Zobacz także:
Australian Open: znany sędzia trafił do szpitala
Dyrektor Australian Open o zakażeniach wśród tenisistów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Iga Świątek radzi sobie na kwarantannie. "Walka" w hotelowym pokoju