Hubert Hurkacz w drabince turnieju Great Ocean Road Open w Melbourne został rozstawiony z numerem trzecim i dzięki temu w I rundzie miał wolny los. Rywalizację rozpoczął w środę od meczu z Mikaelem Torpegaardem. Polak był faworytem i nie pozostawił Duńczykowi złudzeń. Wygrał bardzo pewnie - 6:4, 6:3.
Początek meczu w wykonaniu Hurkacza był bardzo spokojny. Polak skoncentrował się na pewnym wygrywaniu własnych gemów serwisowych i próbował, na co stać jego rywala. Wdawał się w długie wymiany, ale też zmieniał rytm akcjami przy siatce. Szukał słabych punktów. Gdy już je znalazł, pewnie wykorzystał.
W końcówce pierwszego seta Hurkacz wrzucił wyższy bieg. W dziesiątym gemie, przy prowadzeniu 5:4, zaatakował serwis Torpegaarda. Efekt był znakomity - Polak wywalczył setbola, przy którym wygrał wymianę z głębi kortu.
Po wygraniu inauguracyjnej partii Hurkacz poszedł za ciosem. W drugim gemie kolejnej odsłony uzyskał przełamanie, znów przy break poincie okazując się lepszym w wymianie z linii końcowej. Po chwili podwyższył prowadzenie na 3:0.
Mając tak komfortową przewagę, Hurkacz mógł kontrolować przebieg meczu. Zdawał sobie sprawę, że między nim a Duńczykiem jest różnica klas i jeśli nie będzie popełniał prostych błędów, zakończy mecz jako zwycięstwa.
I tak też się stało. Polak był niemal bezbłędny, znakomicie spisywał się przy własnym podaniu i z każdą minutą zbliżał się do wygranej. Mecz zakończył dwoma asami serwisowymi.
Spotkanie trwało 67 minut. W tym czasie Hurkacz zaserwował pięć asów, przy własnym podaniu wygrał 40 z 49 rozegranych akcji, ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem, wykorzystał dwa z siedmiu break pointów i łącznie zdobył 66 punktów, o 16 więcej od rywala.
W III rundzie, w czwartek, Hurkacz zmierzy się z Robinem Haase bądź z Pablo Cuevasem.
Great Ocean Road Open, Melbourne (Australia)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 320,7 tys. dolarów
środa, 3 lutego
II runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 3) - Mikael Torpegaard (Dania) 6:4, 6:3
Grecja skazana na pożarcie w ATP Cup? Stefanos Tsitsipas wierzy w "armię"
ZOBACZ WIDEO: Najwyższy poziom organizacji podczas Australian Open. "Mimo kwarantanny Iga mogła bez problemów trenować"