W swoim trzecim starcie w sezonie Iga Świątek cieszyła się z pierwszego tytułu w 2021 roku. W sobotę Polka nie dała żadnych szans Belindzie Bencić i pokonała Szwajcarkę 6:2, 6:2, zostając tym samym nową mistrzynią Adelaide International.
- Sezon się dopiero zaczął i nie miałam zbyt wielu okazji. Na pewno czułam się tu pewnie i solidnie na korcie. To dla mnie dobre, ponieważ widzę, że potrafię dobrze grać w tenisa przez cały tydzień. Roland Garros nie był jednym razem. Daje mi to większą pewność, że coraz bardziej się rozwijam i mogę częściej grać dobrze. To daje mi motywację - powiedziała Świątek na konferencji prasowej.
- Naszym celem jest teraz czynić to częściej, bo wiem, że potrafię świetnie grać w tenisa. Wszystko sprowadza się do planowania, dążenia do tego, abym w danym turniej miała jak najlepszą formę - dodała nasza reprezentantka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo Lindsey Vonn. Upadek jej nie złamał
Świątek zdominowała rywalki w Adelajdzie. Całe zawody wygrała bez straty seta, tak jak to uczyniła w październiku na kortach Rolanda Garrosa. - Na pewno coś się dzieje. Nie tylko w mojej głowie, ale także w moim tenisie. Na korcie czuję się bardzo dobrze. Czasem mam tygodnie, w których wszystko działa i jest to efektem pracy, jaką wykonujemy - skomentowała.
W poniedziałek Świątek awansuje na najwyższe w karierze 15. miejsce w rankingu WTA. Polka zrezygnowała ze startu w zawodach WTA 500 w Dosze i powróci do gry w Dubaju (7-13 marca). - W piątek zdecydowaliśmy, że wycofam się z Dohy z powodu intensywnych tygodni spędzonych tutaj. Nie chcę ryzykować kontuzji. Chcę, aby moje ciało wypoczęło - stwierdziła.
Zobacz także:
Iga Świątek złamie kolejną barierę. Będzie awans w rankingu WTA
"Giga Iga", "Różnica klasy" - Twitter oszalał po wygranej Igi Świątek w Adelajdzie