Danił Miedwiediew nie miał wiele czasu na odpoczynek po zakończonym 21 lutego wielkoszlemowym Australian Open, w którym dotarł do finału. W tym tygodniu Rosjanin wystąpi w turnieju ATP 500 w Rotterdamie, gdzie został najwyżej rozstawiony.
- Obsada turnieju jest naprawdę mocna. Myślę, że to jedna z najtrudniejszych drabinek, jakie widziałem w turniejach rangi ATP 500. Mamy tu czterech tenisistów z pierwszej '10" rankingu - mówił podczas konferencji prasowej przed startem turnieju, cytowany przez atptour.com.
Moskwianin od listopada wygrał 20 z 21 rozegranych meczów. W tym czasie zwyciężył w turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu, ATP Finals w Londynie i z narodową reprezentacją zdobył ATP Cup. Jedyną porażkę poniósł w finale Australian Open, przegrywając z Novakiem Djokoviciem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni
- Kiedy wygrywasz turnieje, zyskujesz pewność siebie. Ja wygrałem trzy - podkreślił. - A kiedy masz zaufanie do własnych umiejętności, w trudnych chwilach na korcie czujesz, że możesz posłać uderzenie kończące bądź sprawić, że przeciwnik popełni błąd.
Ostatnie znakomite rezultaty przekładają się na pozycję Miedwiediewa w rankingu. Aktualnie zajmuje trzecie miejsce, a jeśli w Rotterdamie dojdzie do finału, awansuje na drugą lokatę. Zostanie tym samym pierwszym tenisistą spoza tzw. "Wielkiej Czwórki" (Roger Federer, Rafael Nadal, Djoković i Andy Murray) na pozycji wicelidera klasyfikacji od notowania z 18 lipca 2005 roku, gdy światową "dwójką" był Lleyton Hewitt.
Zapytany, czy w związku z tym odczuwa dodatkową presję, odparł: - Presją jest częścią kariery tenisowej. Największa rozpoczyna się w okolicach ćwierćfinałów czy 1/2 finału. Ja na razie o tym nie myślę i przygotowuję się do meczu I rundy, ale na pewno, kiedy będę bliżej tego osiągnięcia, będzie to w mojej głowie.
Walkę o awans na drugie miejsce w rankingu Miedwiediew rozpocznie od meczu z Dusanem Lajoviciem. W II rundzie czeka na niego Borna Corić. W ewentualnym ćwierćfinale trafi na Alexa de Minaura bądź Keia Nishikoriego. Z kolei w 1/2 finału może zmierzyć się z Alexandrem Zverevem czy Roberto Bautistą.
- Podczas gry w hali bardzo ważne są serwis i return. Im więcej poślesz asów i odpowiesz na więcej serwisów rywala, tym większą presję wywrzesz na przeciwniku - wyjawił, czego spodziewa się po występie w hali Ahoy.
Inauguracyjny mecz z Lajoviciem Rosjanin rozegra w środę. - Korty tutaj są naprawdę wolne, więc takie warunki prawdopodobnie mu odpowiadają. Dlatego spodziewam się trudnego meczu - powiedział o pojedynku z Serbem.