W poprzedniej rundzie Hubert Hurkacz (ATP 37) wyeliminował rozstawionego z numerem szóstym Denisa Shapovalova. Polak po raz drugi uczestniczy w imprezie w Miami. Dwa lata temu doszedł do III rundy. We wtorek walczył o drugi ćwierćfinał turnieju rangi Masters 1000 (po Indian Wells 2019). Jego rywalem był kolejny Kanadyjczyk Milos Raonić (ATP 19). Hurkacz zwyciężył 4:6, 6:3, 7:6(4).
W I secie Hurkacz miał swoje szanse, ale pojawiały się u niego momenty zawahania albo był bezradny wobec siły serwisu rywala. Pierwsze break pointy Hurkacz miał już w drugim gemie i od razu trzy. Raonić oddalił widmo straty spodania i od 0-40 zdobył pięć punktów z rzędu. Kanadyjczyk imponował nie tylko serwisem, ale też returnem i skutecznością ataków z linii końcowej.
Na kolejne szanse na przełamanie Hurkacz czekał do ósmego gema. Wypracował sobie dwie, ale Raonić obronił się znakomitymi serwisami. Kanadyjczyk w kluczowych momentach był pewny swego i nie popełniał błędów. Hurkacz obronił piłkę setową asem i poprawił wynik na 4:5. Na więcej mu rywal nie pozwolił. Odwrotny kros forhendowy przyniósł Raoniciowi dwie piłki setowe. Wykorzystał już pierwszą asem.
W II partii u Raonicia pojawiło się więcej błędów, a Hurkacz był bardziej zdecydowany i solidniejszy. Kanadyjczyk ratował się serwisem. W czwartym gemie zniwelował dwa break pointy. Cierpliwy Hurkacz dopiął swego i minięciem bekhendowym po linii zaliczył przełamanie na 4:2.
Raonić w gemie tym nie zdobył nawet punktu, co miało wpływ na dalszy przebieg meczu. Coraz częściej inicjatywa należała do Polaka, a return Kanadyjczyka nie był już tak groźny. Hurkacz mógł wygrać II set 6:2, ale Raonić utrzymał podanie po odparciu dwóch piłek setowych. Wrocławianin zachował spokój i nie dał sobie odebrać serwisu. Przy czwartym setbolu Kanadyjczyk wyrzucił return.
W III partii tenisiści pieczołowicie pilnowali swoich serwisów, choć już na początku pojawiła się okazja na przełamanie dla Raonicia. W pierwszym gemie Hurkacz zniwelował break pointa. Było to jedyne zagrożenie dla serwującego. Wiele elementów zawodziło Raonicia, ale serwis utrzymywał go w grze.
W przekroju całego meczu Hurkacz był jednak tenisistą bardziej wszechstronnym. Lepiej zmieniał kierunki, wykorzystywał geometrię kortu, odczytywał zamiary rywala i wyprowadzał zabójcze kontry albo przeprowadzał mądre akcje ofensywne. W tie breaku Polak odskoczył na 3-0. Raonić pogubił się i popełnił podwójny błąd. Kanadyjczyk ruszył w pogoń i z 1-6 zbliżył się na 4-6. Hurkacz zgasił jego nadzieję i wymuszając na nim błąd świetnym forhendem przypieczętował awans.
W trwającym dwie godziny i 20 minut meczu Hurkacz zaserwował 14 asów, o dwa więcej od Raonicia. Polak zdobył 54 z 67 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Wykorzystał tylko jedną z 11 szans na przełamanie, ale jego rywal miał tylko dwa break pointy. Hurkaczowi naliczono mu 31 kończących uderzeń i 34 niewymuszone błędy. Kanadyjczyk miał 38 piłek wygranych bezpośrednio i 50 pomyłek.
Raonić w swoim dorobku ma osiem tytułów ATP, a w sumie wystąpił w 23 finałach. Jego najlepszym wielkoszlemowym rezultatem jest finał Wimbledonu 2016. W Miami trzy razy awansował do ćwierćfinału, a był to jego 10. występ w imprezie.
Kolejnym rywalem Hurkacza będzie Grek Stefanos Tsitsipas lub Włoch Lorenzo Sonego. Polak po raz drugi wystąpi w ćwierćfinale imprezy Masters 1000. Dwa lata temu w Indian Wells został zatrzymany przez Rogera Federera.
Miami Open, Miami (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,343 mln dolarów
wtorek, 30 marca
IV runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 26) - Milos Raonić (Kanada, 12) 4:6, 6:3, 7:6(4)
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Czytaj także:
ATP Miami: Stefanos Tsitsipas pokonał Keia Nishikoriego w hicie 1/16 finału. Trzy gemy Asłana Karacewa
Trzygodzinny bój, ale bez korzystnego rezultatu. Urszula Radwańska pożegnała Dubaj