20-letnia Radwańska w swoim pierwszym występie w otwartych międzynarodowych mistrzostwach Kanady może spotkać się w meczu o najlepszą czwórkę przeciw Marii Szarapowej, o ile ta pokona w nocy polskiego czasu inną Rosjankę Wierę Zwonariową.
W spotkaniu ze starszą z sióstr Bondarenko, pogromczynią w poprzedniej rundzie Venus Williams, nasza najlepsza singlistka obroniła dwie piłki setowe, notując jednego asa przy 72-procentowej skuteczności pierwszego serwisu. W Toronto nie straciła jeszcze Isia seta.
Obie rywalki były zrazu bardzo uważne przy własnym podaniu. Najpierw szansę na przełamanie miała Radwańska, potem Bondarenko trzy okazje, z czego dwie setowe przy 4:5. To jednak nasza numer jeden wykorzystała piłkę na 6:5, po czym własnym serwisem zakończyła pierwszą partię.
Wypadki potoczyły się po myśli grającej z opatrunkiem na lewym udzie Radwańskiej również w secie numer dwa, kiedy otworzyła grę drugim w spotkaniu przełamaniem, podwyższając prowadzenie na 3:0 po kolejnym wykorzystanym break poincie. Serwis krakowianki funkcjonował już znacznie skuteczniej niż w wypadku Bondarenko.
Tymczasem znać o sobie dało znów rozkojarzenie tudzież inny czynnik psychiczny. 23-letnia Bondarenko odrobiła oba przełamania, ale mając własne podanie na wyjście na prowadzenie, po długiej walce upuściła gema i znów musiała gonić wynik. Radwańska na własne podanie nie czekała, choć zawodniczki w momencie gdy Polka miała trzy piłki meczowe (!), zmusił do zejścia do szatni deszcz. Po kilkunastu minutach Polka wygrała tę jedną piłkę.
Rogers Cup, Toronto (Kanada)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2 mln dol.
czwartek, 20 sierpnia 2009
wynik
trzecia runda (1/8 finału) gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 14) - Kateryna Bondarenko (Ukraina, Q) 7:5, 6:3