Roger Federer musiał się mocno napracować, aby awansować do IV rundy Roland Garros 2021. W sobotę po bardzo wyrównanym pojedynku pokonał 7:6(4), 6:7(3), 7:6(4), 7:5 Dominika Koepfera. Mecz trwał aż 216 minut i dobiegł końca tuż przed godz. 1:00.
- Naprawdę doceniam takie mecze. Na mączce rzadko widuje się tak wyrównane sety. Zazwyczaj w pewnym momencie jeden tenisista uzyskuje przełamanie i odskakuje. Dominik zagrał świetnie i mam nadzieję, że będzie dobrze sobie radził do końca sezonu - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com.
Szwajcar, dla którego to dopiero trzeci turniej po 14-miesięcznej absencji spowodowanej kontuzją i dwiema operacjami kolana, rozegrał pierwszy ponad trzygodzinny mecz od 28 stycznia 2020 roku, gdy w ćwierćfinale Australian Open pokonał 6:3, 2:6, 2:6, 7:6(8), 6:3 Tennysa Sandgrena.
ZOBACZ WIDEO: Sprawa Naomi Osaki zwróciła uwagę na duży problem. "Mamy prawo mieć opinię na temat, ale..."
- To, że rozegrałem taki mecz, jest dla mnie ważne - podkreślił. - Oczywiście, nie byłem gotowy do gry przez 3,5 godziny. Po drugim secie nie byłem pewien, ile mam jeszcze paliwa, ale też poczułem, że może powinienem być bardziej rozluźniony, skorzystać z doświadczenia i zobaczyć, jak się rozwiną sprawy. Jestem szczęśliwy, że przez 3,5 godziny rywalizowałem z tak trudnym rywalem. To pokazuje, że jestem na dobrej drodze.
39-latek z Bazylei przyznał, że był to dla trudny mecz, również ze względu na nowe okoliczności. - Nie było mi łatwo wyjść na kort i zagrać. To było dla mnie kilka pierwszych razów - pierwszy mecz przeciwko Koepferowi, pierwszy w sesji nocnej w Paryżu i bez kibiców na trybunach. Na wiele sposobów było to dziwne i wyjątkowe. Dlatego cieszę się, że mimo wszystko zdołałem wygrać.
Helwet 68. raz w karierze awansował do 1/8 finału imprezy Wielkiego Szlema, co jest najlepszym osiągnięciem w dziejach. W IV rundzie Rolanda Garrosa zameldował się po raz 15. - Nie spodziewałem się, że będę w stanie wygrać tu trzy mecze. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy - wyjawił.
W 1/8 finału Federer trafił na Matteo Berrettiniego. Jednak nie jest pewien, czy w poniedziałek wyjdzie na kort. - Od czasu powrotu wraz ze sztabem omawiamy moje występy. W niedzielę wieczorem zrobimy to samo, bo muszę podjąć decyzję, czy zagrać, czy ryzyko jest zbyt duże i powinienem odpocząć - powiedział.