Polka wykonuje kolejne kroki w kierunku obrony tytułu w Rolandzie Garrosie. Po zwycięstwie 6:3, 6:4 nad Martą Kostiuk awansowała do ćwierćfinału. Spotkanie z Ukrainką nie należało jednak do najłatwiejszych. Iga Świątek musiała wskoczyć na wyższy poziom, by pokonać rywalkę.
- Lubię trudne mecze! Cieszę się, że przy ważnych piłkach moja rywalka prezentowała się solidnie. To przekładało się także na mnie, bo musiałam dopasować się do jej wysokiego poziomu - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Spotkanie z Ukrainką było rozgrywane w sesji wieczornej, bez udziału publiczności. Polak przyznaje w wywiadzie, że spotkania wieczorową porą nadal sprawiają jej sporo problemów. Musi zmienić rytm dnia, a dużym kłopotem są dla niej smecze ze względu na sztuczne oświetlenie.
ZOBACZ WIDEO: Sprawa Naomi Osaki zwróciła uwagę na duży problem. "Mamy prawo mieć opinię na temat, ale..."
- Sesje wieczorne wymagają wysiłku, musisz zmienić cały rytm dnia i swoje przyzwyczajenia. Sporo rozegrałam już spotkań w sesji wieczornej w karierze, to nadal mam kłopoty. Piłkę przy sztucznym oświetleniu też widzi się nieco inaczej. Największy problem sprawiają mi smecze - komentuje.
Świątek chwali ludzi ze swojego sztabu, którzy robią wszystko, by Polka była gotowa do gry na najwyższym poziomie gry, nawet wtedy gdy jest... niewyspana. Mówi o sytuacjach z przeszłości, gdy do szkoły też chodziła po kilku godzinach snu.
W ćwierćfinale Roland Garros 2021 Iga Świątek zmierzy się z Marią Sakkari. Mecz zostanie rozegrany w środowe popołudnie. Polka wysoko ocenia umiejętności rywalki z Grecji.
- Jest to osoba, która walczy do końca, stara się, świetnie biega, jest bardzo szybka. Trzeba wykazać się dużą cierpliwością, bo potrafi "pokryć" dużą część kortu.
Mecz Świątek z Sakkari odbędzie się w środę. Zostanie rozegrany na korcie Philippe'a Chatriera jako drugi w kolejności od godz. 11:00.
Czytaj także:
Zachwyty nad Świątek i Mattek-Sands. "Niech rywalki grają w czwórkę"
Koncert Igi Świątek i Bethanie Mattek-Sands. Szanse na tytuł rosną