Miesiąc temu Nick Kyrgios zapowiedział, że wróci do rozgrywek podczas sezonu gry na kortach trawiastych. - Jestem podekscytowany powrotem. Myślę, że nadszedł dla mnie czas na grę. Miałem czas na odpoczynek, przebywanie z rodziną, a teraz przyszedł moment, by robić to, co robię najlepiej - mówił.
Sezon na trawie już trwa, a Australijczyk wciąż nie występuje. Nie wziął udziału w rozgrywanym w tym tygodniu turnieju w Londynie, zrezygnował także ze startu w rozpoczynającej się w niedzielę imprezie na Majorce.
Jak się okazuje, przyczyną są kłopoty zdrowotne Kyrgiosa. "Przykro mi, że mój powrót został odroczony. W tej chwili odczuwam nieprzyjemny ból szyi. Staram się być w szczytowej dyspozycji, ale obecnie nie mogę serwować na 100 proc. Wrócę tylko wtedy, gdy będę czuł, że mogę wywrzeć pełny wpływ na rozgrywki" - napisał przed kilkoma dniami na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: Igrzyska w Tokio będą dla sportowców katorgą. "Mamy być odizolowani totalnie"
Australijczyk wciąż jest na liście uczestników startującego 28 czerwca Wimbledonu. Jeśli zdecydowałby się na udział w wielkoszlemowej imprezie w Londynie, byłby to jego pierwszy turniejowy występ od czterech miesięcy. Ostatnio zagrał w innym Wielkim Szlemie, lutowym Australian Open.
Kyrgios, który w rankingu ATP spadł na 58. miejsce, w ostatnich miesiącach ograniczył swoje występy ze względu na pandemię koronawirusa. Od stycznia ubiegłego roku wziął udział tylko w pięciu turniejach, w tym zaledwie jednym poza Australią (w lutym 2020 Acapulco).
ATP Londyn: Matteo Berrettini spełnił cel. Cameron Norrie nawiązał do brytyjskich tradycji