Iga Świątek zaczyna Wimbledon. Czeka ją wyzwanie

PAP/EPA / AELTC/Florian Eisele / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / AELTC/Florian Eisele / Na zdjęciu: Iga Świątek

Już w poniedziałek pierwszy mecz Igi Światek na kortach trawiastych Wimbledonu. Polska tenisistka wie, że musi się jeszcze poprawić na tej nawierzchni. Już premierowy pojedynek będzie dla niej wyzwaniem.

Po występach na paryskiej mączce Iga Świątek musiała szybko przenieść się na trawę. Zadanie to nie jest łatwe, tym bardziej że w tym roku Roland Garros i Wimbledon dzielą zaledwie dwa tygodnie. W Eastbourne Polka odniosła premierowe zwycięstwo na nawierzchni trawiastej w kobiecym tourze. Jak deklarowała już wcześniej, w tym roku nie ma żadnych oczekiwań.

W wielkoszlemowym Wimbledonie 2021 Świątek została rozstawiona z siódmym numerem. Jej pierwszą przeciwniczką będzie Su-Wei Hsieh. Tajwanka to utytułowana deblistka, dwukrotna mistrzyni londyńskiej imprezy w grze podwójnej. Polka pokonała Azjatkę w II rundzie Rolanda Garrosa 2020, ale na londyńskich trawnikach pojedynek może wyglądać zupełnie inaczej.

- Grałam przeciwko niej na korcie ziemnym. Myślę, że tutaj będzie inaczej. Z pewnością pomocne będzie, jeśli będę bardzo nisko na nogach. Pamiętam, że już rywalizując z nią w Paryżu tak robiłam. Tutaj prawdopodobnie zejdę jeszcze niżej. To będzie trudny mecz. Jeśli będę w stanie grać swoje i znajdę odpowiedni rytm, jeśli będę szła do piłki i nie będę się zbyt często spóźniać do jej zagrań, to myślę, że jestem w stanie wygrać. Zobaczymy, jak będzie, ale na pewno spore wyzwanie przede mną - powiedziała Świątek podczas sobotniej konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jej zdjęcia potrafią rozgrzać kibiców

Hsieh potrafi sprawiać niespodzianki na trawie. W 2018 roku wyeliminowała z Wimbledonu najwyżej rozstawioną Rumunkę Simonę Halep i oznaczoną "30" Rosjankę Anastazję Pawluczenkową. Natomiast w sezonie 2019 postraszyła Czeszkę Karolinę Pliskovą. - Jest nieprzewidywalna, więc muszę być zawsze gotowa. Są zawodniczki, które potrafią grać regularnie, ona zaś czasem wpada na szalone pomysły, co jest świetne. Dlatego tak fajnie się ogląda jej grę, ale to trudne dla osoby po drugiej stronie siatki - dodała 20-latka z Raszyna.

Aktualna dziewiąta rakieta świata powtórzyła podczas spotkania z dziennikarzami, że nie ma w tym roku wielkich oczekiwań na trawie. - Staram się po prostu uczyć tak dużo, jak to możliwe. Mam świadomość, że nie trenowałam długo na trawie ze względu na dotarcie do finału debla w Rolandzie Garrosie. To ważna część sezonu, ale istotniejsze jest dla mnie, by się uczyć, a nie dotrzeć daleko. Bo uważam, że praca, którą zamierzam tutaj wykonać, da rezultaty za kilka lat - stwierdziła.

Pojedynek Świątek z Hsieh zostanie rozegrany w poniedziałek jako trzeci w kolejności na korcie numer 1 (około godz. 18:00 naszego czasu). Transmisja z tego wydarzenia w Polsacie Sport. Relacja tekstowa na portalu WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Wimbledon: trudne zadanie przed Igą Świątek i Magdą Linette
Wimbledon: Hubert Hurkacz będzie miał okazję do rewanżu

Źródło artykułu: