"Do trzech razy sztuka" - może powiedzieć Magda Linette. Dwa poprzednie mecze z Eliną Switoliną przegrała. W trzecim wreszcie odniosła zwycięstwo i niespodziewanie pokonała Ukrainkę 6:3, 6:4 w II rundzie Wimbledonu 2021.
- To dla mnie ogromne - przyznała Polka, cytowana przez wimbledon.com. - Dwa razy byłam blisko pokonania Eliny. Myślę, że wtedy brakowało mi doświadczenia i wszystko było dla mnie przytłaczające. Ale uważam, że dzięki tamtym meczom zdobyłam doświadczenie i o wiele lepiej wiedziałam, co robić na korcie.
- To zwycięstwo wiele dla mnie znaczy - podkreśliła. - Po prostu udowodniłam sobie, że mogę pokonywać tenisistki takiego kalibru i jestem naprawdę szczęśliwa, że udało mi się wygrać z kimś, kto ma znacznie wyższą pozycję ode mnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się poprawnie śpiewa hymn narodowy
Linette w drugim kolejnym turnieju wielkoszlemowym sprawiła dużą niespodziankę. W niedawnym Rolandzie Garrosie wyeliminowała Ashleigh Barty, liderkę światowego rankingu. W czwartek pokonała Switolinę, która aktualnie jest piąta na świecie.
Poznanianka zaznaczyła, że te sukcesy to nagroda za zmianę nastawienia i pracę, jaką wykonała podczas procesu rehabilitacji po operacji kolana.
- To był dla mnie trudny czas - wyjawiła. - Czułam, że tak bardzo naciskam z moją rehabilitacją i wszystkim innym i wywieram na siebie taką presję, że może potrzebowałam małego kroku w tył, zrelaksowania się i spojrzenia z trochę szerszej perspektywy. I to zrobiłam.
Kolejną rywalką Linette będzie rozstawiona z numerem 30. Paula Badosa. Jeśli w sobotę Polka wygra z Hiszpanką, pierwszy raz w karierze awansuje do 1/8 finału turnieju wielkoszlemowego.
Magda Linette zachwyca w Wimbledonie. Hiszpańska rewelacja Rolanda Garrosa następną rywalką Polki