Para Alicja Rosolska i Magda Linette grała dotychczas razem sporadycznie. W 2018 roku Polki wygrały dwa mecze w ramach turnieju Grupy I Strefy Euroafrykańskiej w Pucharze Billie Jean King (dawniej Fed Cup). Potem warszawianka doczekała się narodzin dziecka i zrobiła sobie przerwę od touru, dlatego brakuje jej rytmu meczowego. Rozwinęła się za to Linette, która parę tygodni temu dotarła do półfinału debla na kortach Rolanda Garrosa.
W piątek na drodze Linette i Rosolskiej stanęły Makoto Ninomiya i Ludmiła Kiczenok. Japonka i Ukrainka były faworytkami tego spotkania, bo w tym roku osiągnęły już kilka godnych uwagi rezultatów na trawie. Sięgnęły po tytuł w Nottingham oraz były w półfinale zawodów w Birmingham i Eastbourne.
Początek meczu był trochę nerwowy. W trzecim gemie serwis straciła Rosolska, ale Polki błyskawicznie odrobiły stratę przy podaniu Ninomiyi. Potem ukraińsko-japoński duet uzyskał przewagę na korcie. Decydujące okazało się przełamanie w siódmym gemie, gdy serwis znów straciła warszawianka. Kiczenok i Ninomiya utrzymały przewagę i przy trzeciej okazji zakończyły seta wynikiem 6:4.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się poprawnie śpiewa hymn narodowy
Linette i Rosolska odpowiedziały w drugiej odsłonie. Biało-Czerwone zachęcały się do lepszej gry, a okazje na przełamanie pojawiły się błyskawicznie. Ostatecznie udało się w czwartym gemie. Japonka i Ukrainka miały szansę na powrót, lecz nie wykorzystały break pointa. Polki zachowały spokój i zamknęły seta w dziewiątym gemie.
Największe emocje były w decydującej odsłonie. Linette i Rosolska mocno returnowały i lepiej radziły sobie w wymianach. Polki przełamały w trzecim i piątym gemie. Prowadziły 4:1 i wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać im zwycięstwa. Ale Kiczenok i Ninomiya rozpoczęły pogoń. Krok po kroku odrabiały straty. Ważny okazał się siódmy gem, w którym Polki miały cztery okazje na kolejne przełamanie. Warszawianka miała nawet na rakiecie woleja, ale posłała piłkę w aut.
W 10. gemie Linette nie wykorzystała serwisu na wagę zwycięstwa i rywalki wyrównały na po 5. Teraz to one miały przewagę na korcie. Kiczenok i Ninomiya grały świetnie. Pilnowały podania i czekały na break pointy. W 12. gemie Rosolska obroniła podanie. W 16. gemie Ukrainka i Japonka uzyskały piłkę meczową i po dwóch godzinach i 20 minutach zakończyły spotkanie wynikiem 6:4, 3:6, 9:7.
Dzięki zwycięstwu Kiczenok i Ninomiya zameldowały się w II rundzie debla Wimbledonu 2021, w której na ich drodze staną rozstawione z 14. Amerykanki Asia Muhammad i Jessica Pegula. Rosolska zakończyła już występ w turnieju, natomiast Linette powalczy w sobotę o IV rundę singla, a jej rywalką będzie Hiszpanka Paula Badosa.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 35 mln funtów
piątek, 2 lipca
I runda gry podwójnej kobiet:
Ludmiła Kiczenok (Ukraina) / Makoto Ninomiya (Japonia) - Magda Linette (Polska) / Alicja Rosolska (Polska) 6:4, 3:6, 9:7
Zobacz także:
Wimbledon: Magda Linette sprawiła wielką niespodziankę!
Znamy składy na turniej olimpijski w Tokio. Wystąpi pięcioro Polaków