Stefanos Tsitsipas przystąpi do turnieju w Toronto, będąc sklasyfikowanym na najwyższym w karierze miejscu w rankingu ATP. W poniedziałkowym notowaniu Grek wyprzedził Rafaela Nadala i awansował na trzecią lokatę.
- To dla mnie ogromna motywacja i wskazówka, że do tej pory wszystko robię dobrze. Jestem szczęśliwy, bo włożyłem mnóstwo pracy, aby tego dokonać. To, co osiągnąłem, jest dla mnie wyjątkowym kamieniem milowym w karierze - mówił o swoim osiągnięciu, cytowany przez atptour.com.
Grek uważa awans do Top 3 za swój większy sukces niż pierwsze w karierze wejście do czołowej "10" klasyfikacji singlistów (przed dwoma laty w marcu).
ZOBACZ WIDEO: Umiarkowane zadowolenie z występu Polaków na igrzyskach. "Trzeba mierzyć jeszcze wyżej"
- Awans do pierwszej "10" był moim wielkim marzeniem, które się spełniło. Ale miejsce w czołowej "trójce" samo w sobie jest czymś zupełnie innym. To ma dla mnie znaczenie, zwłaszcza że samodoskonalenie i chęć, by poprzez tenis stać się lepszym człowiekiem, to moje cele - wyjawił.
- Każdego dnia budzę się z celem: "Być lepszym". Aby rozwijać się w tenisie, w sporcie, który wybrałem w swoim życiu. Jestem bardzo szczęśliwy, że zostałem zawodowym tenisistą i mam nadzieję, że zainspiruję jak najwięcej ludzi - podkreślił.
Tsitsipas ma bardzo dobre wspomnienia z Toronto. Przed trzema laty w tym turnieju osiągnął pierwszy w karierze finał rangi ATP Masters 1000 (przegrał z Nadalem). W tegorocznej edycji został rozstawiony z numerem trzecim, a jego pierwszym rywalem będzie Ugo Humbert.
- Czuję się dobrze ze swoją grą i jestem naprawdę szczęśliwy, że wróciłem do Toronto, które jest jednym z moich ulubionych miejsc do rywalizacji. Cieszę się, że ponownie będę mógł tu wystartować - powiedział tenisista z Aten.
ATP Toronto: kuriozalny mecz Fabio Fogniniego z Janem-Lennardem Struffem. Awans Marina Cilicia