Demolka w finale i trzeci w sezonie tytuł polskiej pary. Top 100 coraz bliżej

Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Jan Zieliński
Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Jan Zieliński

Szymon Walków i Jan Zieliński byli nie do zatrzymania w turnieju ATP Challenger Tour na mączce w niemieckim Meerbusch. Polscy debliści odnieśli kolejny w tym roku sukces na zawodowych kortach.

Szymon Walków i Jan Zieliński o tytuł w Meerbusch walczyli w sobotę. Ich przeciwnikami byli oznaczeni czwartym numerem Niemiec Dustin Brown i Holender Robin Haase. Doświadczeni tenisiści nie sprostali Biało-Czerwonym, którzy po dwusetowym spotkaniu zwyciężyli pewnie po zaledwie 50 minutach 6:3, 6:1.

W pierwszym secie Polacy nie dali rywalom żadnych szans, a jedyne przełamanie wywalczyli w szóstym gemie przy serwisie Haase. Natomiast na początku drugiej odsłony szybko zdobyli dwa breaki i wyszli na 4:0. Holender i Niemiec mieli trzy break pointy w drugim gemie, lecz Walków i Zieliński świetnie wyszli z opresji. Spotkanie zakończyło się w siódmym gemie, gdy Brown popełnił przy drugiej piłce meczowej podwójny błąd.

Walków i Zieliński sięgnęli po trzecie wspólne mistrzostwo w tegorocznym cyklu ATP Challenger Tour. Wcześniej byli najlepsi w imprezach tej rangi w Splicie i Brunszwiku. Ponadto odnieśli godny uwagi rezultat w głównym cyklu, bowiem w lipcu dotarli do finału zawodów ATP 250 w szwajcarskim Gstaad.

Za triumf w Meerbusch Walków i Zieliński otrzymają po 80 punktów do rankingu deblistów oraz czek na sumę 2670 euro do podziału. Nasi reprezentanci zaliczą kolejny awans w światowej klasyfikacji i będą blisko debiutu w Top 100.

Rhein Asset Open, Meerbusch (Niemcy)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 44,8 tys. euro
sobota, 14 sierpnia

finał gry podwójnej:

Szymon Walków (Polska) / Jan Zieliński (Polska) - Dustin Brown (Niemcy, 4) / Robin Haase (Holandia, 4) 6:3, 6:1

Zobacz także:
Stefanos Tsitsipas zakończył serię Caspera Ruuda
Aryna Sabalenka górą w konfrontacji Białorusinek

ZOBACZ WIDEO: "Sam siebie zaskoczyłem". Tego złoty medalista olimpijski się nie spodziewał

Źródło artykułu: