To pokłosie wydarzeń z ostatnich miesięcy. Podczas turniejów rozgrywanych w Cincinnati (ATP Masters 1000) i Nowym Jorku (US Open) tenisiści i kibice narzekali, że niektórzy zawodnicy przeciągają grę. Najwięcej oskarżeń padało pod adresem Stefanosa Tsitsipasa, który długo korzystał z przerw toaletowych.
ATP postanowiło w sposób jasny uregulować to przepisami. Poczynając od sezonu 2022 każdy tenisista będzie mógł skorzystać tylko z jednej przerwy toaletowej podczas meczu. Będzie ona mogła się odbywać wyłącznie między setami.
Z chwilą dotarcia do toalety tenisista będzie miał do dyspozycji trzy minuty. Jeśli zdecyduje się także na zmianę stroju, to otrzyma również dodatkowe dwie minuty. Przekroczenie limitu czasu będzie oznaczało ostrzeżenie od sędziego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość
Do tego ATP poinformowało o pracach nad warunkami korzystania z przerwy medycznej. Władze męskiego tenisa zaproponowały, aby każdy gracz miał do dyspozycji tylko trzy minuty. Mógłby z nich korzystać wyłącznie w ramach przerwy między gemami lub setami. Jeśli zawodnik nie będzie w stanie kontynuować gry, będzie musiał oddać punkty, aby móc skorzystać z interwencji medycznej (w przerwie między gemami lub setami). Na razie nie wiadomo, od kiedy ten przepis miałby być stosowany.
Tymczasem jak doniósł dziennik "The Age", organizatorzy Australian Open 2021 nie zamierzają wprowadzać w życie nowego przepisu o przerwie toaletowej. Zawody Wielkiego Szlema są rozgrywane pod egidą ITF, dlatego będzie stosowana wykładnia Grand Slam Rule Book. Według niego każdy tenisista może skorzystać z dwóch takich przerw w trakcie pojedynku do trzech wygranych setów, przy czym czas ich trwania nie jest dokładnie określony.
Czytaj także:
Tytuły ATP to za mało. Alexander Zverev mierzy wyżej. "Brakuje mi jednego"
Danił Miedwiediew wskazał przyczyny porażki. "To wystarczyło, by on wygrał"