W 2021 roku Hubert Hurkacz (ATP 11) dwukrotnie grał z Lorenzo Musettim (ATP 63) w zawodach głównego cyklu. Najpierw skreczował w meczu I rundy turnieju ATP Masters 1000 na mączce w Rzymie. Potem był dużo lepszy od Włocha na trawnikach Wimbledonu. W środę doszło do ich pojedynku na nawierzchni twardej w hali Ahoy Rotterdam i to utalentowany reprezentant Italii zwyciężył 6:3, 5:7, 6:3.
To nie był udany mecz w wykonaniu "Hubiego". Problemy pojawiły się już w pierwszym gemie, w którym obchodzący za parę dni 25. urodziny wrocławianin popełnił trzy niewymuszone błędy i stracił serwis. Włoch lepiej prezentował się na korcie. Cieszył się grą. Potrafił zaskoczyć wyżej notowanego przeciwnika ładnymi uderzeniami z forhendu czy bekhendu. Widać, że stosunkowo wolna nawierzchnia w Rotterdamie mu odpowiada.
W premierowej odsłonie decydujące okazało się przełamanie w pierwszym gemie. Potem 19-latek nie bez trudu, ale pilnował własnego podania. W końcowej fazie seta Hurkacz wypracował nawet break pointa po świetnym bekhendzie. Musetti natychmiast odpowiedział serwisem, po czym wyszedł na 5:3. Po chwili, po kilku błędach turniejowej "czwórki", miał już piłkę setową. Polak ruszył wówczas do siatki, ale zepsuł woleja. Partia otwarcia padła łupem Musettiego.
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor
Na początku drugiej odsłony omal nie powtórzyła się sytuacja z pierwszego seta. W drugim gemie Hurkacz znalazł się w opałach, ale obronił break pointa asem. Z czasem sytuacja na korcie centralnym zaczęła się odwracać. To Włoch popełniał więcej błędów i w efekcie coraz więcej szans otrzymywał nasz tenisista. Nie udało się jednak przełamać w piątym oraz siódmym gemie. Cierpliwość jednak się opłaciła. Przy stanie po 5 "Hubi" otrzymał trzy break pointy po nieudanych zagraniach rywala. Przy drugim Włoch wyrzucił piłkę daleko w aut. Polak w końcu zdobył upragnione przełamanie, a po zmianie stron natychmiast wykorzystał pierwszego setbola.
Decydująca partia była początkowo bardzo wyrównana. Musetti powrócił do lepszej gry i pilnował serwisu. Ani razu nie dał się zaskoczyć. Hurkacz był pod presją, bo podawał jako drugi. W ósmym gemie Włoch otrzymał szansę na przełamanie i po krótkiej akcji zdobył rozstrzygające przełamanie. Teraz już nie czekał i przy pierwszej piłce meczowej posłał kończącego spotkanie asa serwisowego.
W ciągu dwóch godzinach i czterech minut Hurkacz zanotował 13 asów, jeden podwójny błąd, skończył 33 piłki i miał tyle samo pomyłek. Musetti natomiast miał cztery asy, pięć podwójnych błędów, 21 wygrywających uderzeń i 30 błędów własnych. Włoch miał mniej break pointów (5-6), ale zdobył więcej przełamań (3-1). Wygrał także więcej punktów (93-89).
Musetti, który kilka dni temu przegrał w Pune z Kamilem Majchrzakiem, pokonał pierwszą rakietę naszego kraju i wystąpi w ćwierćfinale zawodów ATP 500 w Rotterdamie. Hurkacz pozostanie jeszcze w Holandii, ponieważ wieczorem wspólnie z Kanadyjczykiem Feliksem Augerem-Aliassime'em powalczy o półfinał debla.
ABN AMRO World Tennis Tournament, Rotterdam (Holandia)
ATP 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,208 mln euro
środa, 9 lutego
II runda gry pojedynczej:
Lorenzo Musetti (Włochy) - Hubert Hurkacz (Polska, 4) 6:3, 5:7, 6:3
Czytaj także:
Powrót, który okazał się pożegnaniem. Juan Martin del Potro nie mógł powstrzymać łez
W Rotterdamie emocje i zaskoczenia. Stefanos Tsitsipas zagrał pod okiem nowego trenera