"To nie koronawirus". Tajemnicza choroba Novaka Djokovicia

Novak Djoković ma kłopoty zdrowotne. Zawodnik przyznał to po przegranym finale w Belgardzie. Jak sam zaznacza nie jest to koronawirus, ale przypadłość wpływa na jego grę.

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
Novak Djoković Getty Images / Nikola Krstic/MB Media / Na zdjęciu: Novak Djoković
To było wielkie rozczarowanie dla kibiców podczas turnieju w Belgradzie. Novak Djoković był faworytem przed własną publicznością, ale w finale niespodziewanie przegrał z Andriejem Rubłowem 2:6, 7:6, 0:6. Zwłaszcza w ostatnim secie Serb wydawał się bardzo zmęczony i przegrał do 0 seta z Rosjaninem. To coś, co pierwszej rakiecie świata rzadko się zdarza.

Tuż po meczu Serb wyjaśnił przyczyny swojej słabszej gry. Lider rankingu ATP powiedział, że ma tajemniczą chorobę, choć nie zdradził, co tak naprawdę mu dolega. - To nie koronawirus. Nie chcę zdradzać więcej szczegółów, ale to coś, co wpływa na mój metabolizm - wyjawił Serb.

Skutkiem tej choroby jest większe zmęczenie. Wyjaśniało by to niedawną sensacyjną porażkę w Monte Carlo. Tam tenisista powrócił do gry po ok. 1,5 miesiąca przerwy i przegrał już w drugiej rundzie Alejandro Davidovichem Fokiną 3:6, 7:6, 1:6.

ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie

- Takie uczucie na korcie bardzo mi przeszkadza. Nie czułem się zmęczony przed końcem drugiego seta. Aż do staniu 5:4 to było długie spotkanie i właśnie wtedy zacząłem czuć się źle. To samo zdarzyło mi się w Monte Carlo - wyjaśnił zawodnik.

- Coś takiego nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło, nawet na wczesnych etapach kariery. Po raz pierwszy w Monte Carlo i później tutaj. Myślę, że to ma związek z chorobą, z którą walczę. Ona była dla mnie trochę ciężka, fizycznie i mentalnie - dodał.

Czytaj więcej:
Święto tenisa w Atenach. Hubert Hurkacz zagrał z hiszpańskim talentem
Co wiesz o triumfie Igi Świątek w Stuttgarcie? Sprawdź się w naszym quizie!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×