Venus Williams zaskoczyła. Wielki sukces Amerykanki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mimo przeciwności losu i problemów osobistych Venus Williams udowadnia na Wimbledonie, że wciąż jest tenisistką najwyższej klasy. Pod nieobecność młodszej siostry 37-latka awansowała do finału.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 7

#fbf @bnpparibasopen @elevenbyvenus @zappos

Post udostępniony przez Venus Williams (@venuswilliams)

W swoim życiu nie raz zachwycała na trawiastych kortach Wimbledonu. Teraz po raz kolejny Venus Williams pokazuje, że londyńska nawierzchnia pasuje jej znakomicie.

Po pokonaniu Johanny Konty Amerykanka awansowała do finału wielkoszlemowego turnieju i stanie przed szansą wygrana go już po raz szósty w karierze!

2
/ 7

@miamiopen @elevenbyvenus #winning

Post udostępniony przez Venus Williams (@venuswilliams)

Wszystko to pomimo faktu, że jeszcze na początku turnieju jej głowę zajmowało coś zupełnie innego. Na początku czerwca Amerykanka wzięła udział w tragicznym wypadku samochodowym, w wyniku którego śmierć poniósł 78-letni mężczyzna.

3
/ 7

I love when the sun shines @rolandgarros I'm back on Wednesday #round2 @elevenbyvenus #RG17

Post udostępniony przez Venus Williams (@venuswilliams)

Co gorsza, początkowo to Williams oskarżono o spowodowanie śmierci człowieka. Podczas jednej z konferencji prasowych w pierwszych dniach turnieju, zapytana przez dziennikarza o tę sytuację tenisistka rozpłakała się.

Na szczęście dla niej śledztwo wykazało, że 37-latka nie złamała przepisów i był to po prostu nieszczęśliwy wypadek.

4
/ 7

Au revoir Paris! Until next time, @hotelducollectionneur

Post udostępniony przez Venus Williams (@venuswilliams)

Fakt ten miał zapewne wpływ na coraz lepszą postawę Williams na korcie. Kolejno pokonywała rywalki: Elise Mertens, Qiang Wang, Naomi Osakę, Anę Konjuh, Jelenę Ostapenko i wreszcie Johannę Kontę.

W finale Wimbledonu zmierzy się z Garbine Muguruzą.

5
/ 7

@Alexa_nypost

Post udostępniony przez Venus Williams (@venuswilliams)

Dla doświadczonej tenisistki to wielki sukces i powrót na szczyt po kilku słabszych latach.

Były one spowodowane przede wszystkim chorobą. W 2011 roku Williams przyznała się do tego, że zdiagnozowano u niej zespół Sjoergena, objawiający się m.in. bólem stawów, problemami z oczami, który prowadzi do upośledzenia m.in. gruczołów łzowych i ślinianek.

6
/ 7

Sport + Pleasure. Most comfortable and stylish @elevenbyvenus Capri @alexa_nypost

Post udostępniony przez Venus Williams (@venuswilliams)

Williams okazała się jednak silniejsza od choroby. Wróciła do gry na wysokim poziomie i choć brakowało jej dużego sukcesu, potrafiła wygrywać turnieje WTA.

Mało kto jednak wierzył, że uda jej się zabłysnąć na Wielkim Szlemie. Rok temu udało się jej to zrobić - na Wimbledonie dotarła do półfinału, co już uznano za sensację. W styczniu tego roku awansowała aż do finału Australian Open, gdzie musiała uznać wyższość swojej siostry Sereny.

7
/ 7

And what a beautiful year it has been...more to come! @elevenbyvenus @serenawilliams

Post udostępniony przez Venus Williams (@venuswilliams)

I choć teraz Serena nie startuje (przerwa spowodowana ciążą), nazwisko Williams jest obecne w światowym tenisie.

W sobotę 37-letnia Venus stanie przed szansą na triumf w Wielkim Szlemie pierwszy raz od 2008 roku. Oczywiście, wtedy okazała się najlepsza na trawiastych kortach Wimbledonu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Kilianowsky
15.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I kto tu prorokował finał dla Venus? Oczywiście że ja :) zaraz po wypadku kiedy umożliwiła dziadkowi przejście do innego świata, pisałem żeby się nie przejmowała tylko grała swoje i wygrała Wim Czytaj całość
avatar
yes
15.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Pod nieobecność młodszej siostry 37-latka awansowała do finału" - ?