Dziennikarz nawiązał do głośnej afery. Opublikował list do TVN, jest reakcja stacji

Facebook / Marek Szewczyk
Facebook / Marek Szewczyk

Komentator Marek Szewczyk publicznie zwrócił się z pytaniem do członków zarządu Discovery, dlaczego został potraktowany inaczej niż Karol Stopa. Portal WP SportoweFakty przedstawia stanowisko TVN Grupy Discovery.

"W TVN Grupa Discovery nie ma miejsca dla jakiejkolwiek przemocy. Rękoczyny i wymierzone w kogokolwiek zachowania agresywne czy wrogie nie mieszczą się w naszych normach etycznych" - czytamy w komentarzu przesłanym we wtorek do naszej Redakcji przez Biuro Prasowe TVN Grupa Discovery.

To odpowiedź Discovery na pytanie, które skierował w liście otwartym Marek Szewczyk. Wieloletni komentator jeździectwa w przeszłości został odsunięty od obowiązków w Eurosporcie za spoliczkowanie osoby, która - jak twierdzi - obrażała go.

Szewczyk nie zgadza się z tym, jak został potraktowany za incydent, do którego doszło podczas aukcji koni arabskich w Janowie Podlaskim. Jako przykład niesprawiedliwości podaje przypadek Karola Stopy, który podczas transmisji z tenisa podczas IO Tokio 2020 nie zauważył, że ma włączony mikrofon i widzowie usłyszeli kilka wulgaryzmów (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Czy mieliśmy zbyt wysokie oczekiwania względem Igi Świątek? "Ona ma zaledwie 20 lat. Debiutowała na igrzyskach"

Za zachowanie Stopy stacja Discovery przeprosiła widzów, ale będzie on nadal komentował tenisowe zmagania z Tokio. To sprowokowało Szewczyka do napisania listu otwartego.

"Ja za swój 'naganny czyn' zostałem definitywnie odsunięty od mikrofonu. Nie widzę w tym równowagi. Nie widzę w tym traktowania 'sprawców' jedną miarą. Przeciwnie, widzę w tym niezrozumiałą dla mnie nierówność, a wręcz niesprawiedliwość" - zarzucił członkom zarządu Discovery Szewczyk.

Zobacz:
Nie wiedział, że ma włączony mikrofon. Skandal w polskiej telewizji

Źródło artykułu: