Red Bull Ring nadal niebezpieczny. Motocykl Daniego Pedrosy przeleciał przez bandę

Już w trakcie pierwszej sesji treningowej MotoGP przed wyścigiem o Grand Prix Austrii we znaki dały się problemy związane z bezpieczeństwem na torze Red Bull Ring. Motocykl Daniego Pedrosy przekoziołkował przez bandy.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku tygodni zawodnicy MotoGP narzekali na poziom bezpieczeństwa na torze Red Bull Ring. Austriacki obiekt powrócił do kalendarza mistrzostw świata po wielu latach przerwy - po raz ostatni motocykliści rywalizowali na nim w roku 1997.

W ostatnich latach obiekt w Spielbergu przeszedł gruntowny remont, jednak wiele miejsc zmieniono pod kątem Formuły 1, a nie wyścigów motocyklowych. Zakręty są wyasfaltowane, przez co upadający zawodnik i motocykl nie są w stanie wytracić prędkości. Ponadto w kilku miejscach na torze bandy są bardzo blisko linii toru.

W czwartek zmieniono układ dziesiątego zakrętu na Red Bull Ringu. Zmniejszono jego szerokość z trzynastu do dziesięciu metrów, przez co zawodnicy muszą w tym fragmencie toru znacząco ograniczyć prędkość. Jednak już podczas piątkowej sesji treningowej groźnie wyglądające upadki zanotowali Stefan Bradl oraz Dani Pedrosa.

Bradl upadł na prostej, gdzie zaraz obok linii przejazdu znajduje się banda. Motocykl Niemca uderzył w nią i niemal wrócił na tor. Jeszcze groźniej wyglądał wypadek Pedrosy. O ile Hiszpanowi nic się nie stało, to jego motocykl pofrunął w powietrze i przeleciał przez bandy. Maszyna Pedrosy uszkodziła dmuchane segmenty ogrodzenia, z których zaczęło schodzić powietrze. W tej sytuacji sędziowie wywiesili czerwoną flagę i przerwali rywalizację na austriackim torze.

Obecnie nad Red Bull Ringu trwają prace związane z naprawą bandy. Na ten moment nie wiadomo czy popołudniu zostaną wprowadzone kolejne zmiany w układzie toru.

ZOBACZ WIDEO Zamiast regat... samba. Wioślarze muszą poczekać (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)