Zmiany po śmierci Luisa Saloma. Tor w Barcelonie nadal niebezpieczny?

Przed rokiem na obiekcie Catalunya podczas treningu Moto2 zginął Luis Salom. Z tego powodu zmieniono nitkę toru, aby zwiększyć bezpieczeństwo motocyklistów. Dodatkowa szykana nie przypadła jednak do gustu zawodnikom.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Do upadku Luisa Saloma doszło 2 czerwca 2016 roku podczas drugiej sesji treningowej Moto2 w ostatnim sektorze. Znajduje się w nim bardzo długa prosta, a następnie zakręt, po którym zawodnicy wyjeżdżają na linię mety. Salom popełnił błąd, opóźnił minimalnie hamowanie, a dodatkowo jego motocykl trafił w nierówność w asfalcie. Młody Hiszpan stracił panowanie nad maszyną i z pełnym impetem uderzył w bandę. 24-latek został trafiony własnym motocyklem i doznał rozległych obrażeń wewnętrznych. Lekarzom nie udało się go uratować.

Po wypadku Saloma doszło do burzliwej dyskusji na Komisji Bezpieczeństwa. Wtedy postanowiono, że MotoGP zacznie korzystać z nitki toru, która obowiązuje w Formule 1. Kierowcy F1 w ostatnim sektorze, aby nie rozwijać tak dużej prędkości na prostej, mają stworzoną dodatkową szykanę. Zmusza ich do ostrego i wcześniejszego hamowania. Przed rokiem taki układ toru Catalunya krytykowała część zawodników. Najgłośniej czynił to Jorge Lorenzo, który nie lubi ostrych hamowań.

Zimą podjęto decyzję, że szykana dla motocyklistów nadal będzie obowiązywać. Przeniesiono ją jednak o kilka metrów w porównaniu do F1 i wyścigu MotoGP sprzed roku. Ta decyzja nie spodobała się jednak wszystkim. Casey Stoner zauważył, że teraz niebezpieczeństwo i bandy będą czyhać na motocyklistów w innym miejscu. W wyniku dołożenia szykany powstał bowiem dodatkowy zakręt, gdzie przestrzeń między torem a trybunami jest niewielka. - Może mi ktoś to wytłumaczyć? - pytał retorycznie Stoner na Twitterze.

Stoner oraz kilku innych zawodników z królewskiej kategorii miało w tym tygodniu okazję sprawdzić nowy układ toru w Barcelonie. Na obiekcie Catalunya część ekip zorganizowała prywatne testy. Oprócz Stonera w akcji pojawili się m.in. Marc Marquez, Dani Pedrosa, Jorge Lorenzo, Andrea Dovizioso i Loris Baz. - To nie jest zakręt na poziomie MotoGP. To jest g***o - krytykował Baz nowy fragment toru w social mediach.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: Nikt nie chce walczyć z oszustami. To dla mnie niewyobrażalne

Krytycznie wypowiedział się też Lorenzo. - Dla mnie problemem jest to, że Luis Salom musiał zginąć, aby doszło do jakichś zmian. Gdyby nie jego wypadek, nadal byłoby tak samo. Moim zdaniem powinniśmy zrobić coś innego. Po prostu położyć żwir w tamtym zakręcie. Tylko tyle. To pozwoliłoby, aby upadający zawodnik i motocykl wytracili prędkość. Ktoś jednak wpadł na pomysł zmiany nitki toru - powiedział zawodnik Ducati.

Hiszpan zwrócił uwagę na fakt, że nowy układ toru w Barcelonie faworyzuje zawodników Repsol Honda Team - Marqueza i Pedrosę. - Ostatni sektor wygląda jakby był zrobiony pod Hondę. Oni mają znacznie krótszy motocykl, jest bardziej zwinny. Tam zyskują 0.3 s. nad resztą stawki - dodał Lorenzo.

Czy zmiany nitce toru w Barcelonie zwiększą bezpieczeństwo w MotoGP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×