Podczas sobotniej rywalizacji World Superbike na torze Misano nie brakowało upadków. W połowie dystansu nie wytrzymała przednia opona w motocyklu Michaela van der Marka, który prowadził w wyścigu. W ten sposób zawodnik Yamahy pożegnał się z marzeniami o zwycięstwie.
Na pechu Holendra skorzystali Chaz Davies oraz Jonathan Rea. Reprezentanci Ducati i Kawasaki toczyli zażarty pojedynek o wygraną i na ostatnim okrążeniu ostrego tempa nie wytrzymał Davies. Walijczyk zanotował delikatny uślizg, a jadący tuż za nim Rea nie zdołał go ominąć. Rea przejechał swojemu rywalowi po plecach i również się wywrócił. W jego przypadku udało się jednak podnieść motocykl i dojechać do mety na trzeciej pozycji.
Mniej szczęścia miał Davies. Walijczyk początkowo wstał i próbował podnieść swoją maszynę, ale po chwili padł na asfalt. Zawodnik Ducati został odwieziony do centrum medycznego, skąd zabrano go do szpitala w Rimini.
Davies doznał urazów klatki piersiowej. 30-latek ma też problemy z oddychaniem. Przeprowadzony rezonans wykazał, że doszło u niego również do złamania trzeciego kręgu lędźwiowego oraz kontuzji lewego kciuka. Lekarze szacują, że jego przerwa w startach potrwa co najmniej kilka tygodni.
Upadki zawodników z czołówki sprawiły, że ze zwycięstwa w sobotnim wyścigu cieszył się Tom Sykes. Dla doświadczonego Brytyjczyka był to drugi triumf w tym sezonie. Podium uzupełnili Alex Lowes oraz wspomniany wcześniej Rea. W niedzielę na torze Misano rozegrany zostanie kolejny wyścig WSBK.
With 3 corners left @chazdavies7 and @jonathanrea crash!#RiminiWorldSBK pic.twitter.com/OMQ1aSEVqR
— WorldSBK (@WorldSBK) 17 czerwca 2017