Na początku sezonu Valentino Rossi imponował regularnością. Nawet jeśli Włoch miał problemy w treningach i nie miał tempa, by wygrywać wyścigi, to nie schodził z podium. Dało mu to nawet pozycję lidera klasyfikacji generalnej MotoGP. "Doctor" nie cieszył się jednak zbyt długo z prowadzenia w mistrzostwach.
38-latek spisał się fatalnie na torach w Jerez i Barcelonie, gdzie problemy motocyklom Movistar Yamaha MotoGP sprawiał zniszczony asfalt. Tegoroczna konstrukcja Japończyków nie radzi sobie najlepiej w takich warunkach, o czym świadczą też słabsze wyniki Mavericka Vinalesa. Rossi nie ustrzegł się też błędu na francuskim Le Mans, gdzie wdał się w walkę o wygraną z Vinalesem. Doprowadziło to do jego upadku na ostatnim okrążeniu.
Obecnie Rossi ma na swoim koncie 83 punkty. Daje mu to piątą pozycję w klasyfikacji mistrzostw. Do prowadzącego Vinalesa traci aż 28 "oczek". - Cieszę się na myśl o wyścigu w Assen. Po nieudanym Grand Prix Katalonii mieliśmy testy w Barcelonie, w trakcie których uzyskaliśmy pewne odpowiedzi. Sprawdziliśmy kilka ciekawych rozwiązań i chciałbym je teraz sprawdzić na innym obiekcie. Wtedy dostanę odpowiedź czy idziemy we właściwym kierunku - powiedział Rossi przed wyścigiem w Assen.
W ostatnich latach Rossi spisywał się dobrze w Holandii. Wygrywał wyścigi w Assen w sezonach 2013 i 2015. Przed rokiem również miał szansę na sukces, ale w deszczowych warunkach nie ustrzegł się błędu i zanotował upadek. - Zawsze z radością podchodzę do Grand Prix Holandii. Lubię tor w Assen i mam nadzieję, że tym razem będę na nim konkurencyjny. Chciałbym w końcu zanotować udany wyścig - dodał zawodnik Yamahy.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Nigdy nie byłem w tak dobrej formie fizycznej