Maverick Vinales o krok od tragedii. "Dziękuję Dovizioso, że we mnie nie trafił"

Materiały prasowe / Michelin / Maverick Vinales i Andrea Dovizioso na torze w Assen
Materiały prasowe / Michelin / Maverick Vinales i Andrea Dovizioso na torze w Assen

Maverick Vinales nie ukończył wyścigu o Grand Prix Holandii z powodu upadku. Hiszpan miał jednak sporo szczęścia, bo jadący tuż za nim Andrea Dovizioso ominął jego głowę o kilka centymetrów.

Maverick Vinales będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o Grand Prix Holandii na torze w Assen. W sobotę 22-latek osiągnął dopiero jedenasty rezultat w kwalifikacjach, co było jego najgorszym osiągnięciem w tym sezonie MotoGP. Wyścig również nie ułożył się po myśli zawodnika Movistar Yamaha MotoGP.

Vinales na pierwszych okrążeniach nie dysponował najlepszym tempem, a gdy przyspieszył i zaczął wyprzedzać kolejnych rywali, przytrafił mu się błąd. - Nie potrafię wytłumaczyć tego, co się wydarzyło. Nawet nie wiem dlaczego upadłem. Przejeżdżałem przez tę szykanę 2000 razy w ten sam sposób. To był jeden z takich dni, kiedy poszło tam coś nie tak. Jechałem na limicie i przesadziłem. Chciałem doprowadzić Yamahę na szczyt. Myślę, że gdyby nie upadek, to dojechałbym do grupy zawodników z przodu wyścigu - powiedział młody Hiszpan.

Zawodnik Yamahy może jednak mówić o sporym szczęściu. Gdy doszło do jego wywrotki, kolejni zawodnicy znajdowali się ledwie kilka metrów za nim. Andrea Dovizioso musiał nawet zmienić tor jazdy, aby ominąć głowę Vinalesa. - Czułem się świetnie na motocyklu. Początkowo dbałem o stan opon, bo chciałem zaatakować pod koniec wyścigu. Czułem się mocniejszy niż reszta stawki, gdy zacząłem wyprzedzać kolejnych zawodników. Jednak doszło do upadku, którego nie potrafimy wytłumaczyć. Możemy tylko wyciągnąć wnioski z tej sytuacji. Dziękuję też "Doviemu" za to, że robił wszystko, by we mnie nie trafić - dodał Vinales.

Zdaniem hiszpańskiego motocyklisty, wpływ na jego fatalny występ w Assen miały błędy popełnione w sobotę. - W kwalifikacjach trzeba celować w najgorszym przypadku w piątą lub szóstą pozycję. To nam się nie udało, więc błąd popełniliśmy w sobotę, a nie w niedzielnym wyścigu - stwierdził.

Upadek w Grand Prix Holandii sprawił, że Vinales stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Nowym liderem został Dovizioso. Hiszpan traci do niego tylko cztery punkty. - Już po porannej rozgrzewce wiedziałem, że w Assen nie będzie łatwo. Obstawiałem, że albo wrócę z Holandii z niczym, albo odniosę sukces. Zostałem z niczym i muszę to zaakceptować - podsumował Vinales.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wróci do Formuły 1? Michał Kościuszko zabrał głos

Komentarze (0)