[tag=8966]
Valentino Rossi[/tag] nie może być zadowolony z wyścigów w Czechach i Austrii, które odbyły się w MotoGP po przerwie wakacyjnej. W Brnie włoski motocyklista dysponował dobrym tempem, znajdował się na czele stawki, ale w złym momencie zdecydował się na zmianę opon na suche i przez to pozbawił się szans na wygraną w wyścigu. Jego błąd wykorzystał Marc Marquez, który umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.
Rossi wypadł też kiepsko w Spielbergu. Na Red Bull Ringu już w kwalifikacjach nie miał dobrego tempa, osiągając siódmy rezultat. Na takiej samej pozycji dojechał też do mety w wyścigu. Obecnie "Doctor" zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej MotoGP. Ma na swoim koncie 141 punktów. Do prowadzącego Marqueza traci aż 33 "oczka". - To niezbyt inteligentne, by myśleć teraz o tytule. W ostatnim wyścigu byłem siódmy na mecie. Przede wszystkim, muszę być bardziej konkurencyjny - przyznał Włoch.
W Austrii po raz kolejny w tym sezonie lepiej od Rossiego wypadł Johann Zarco. Francuz jest zawodnikiem Monster Yamaha Tech3, czyli ekipy satelickiej Yamahy. Zarco ma do dyspozycji zeszłoroczny motocykl japońskiego producenta, a mimo to potrafi znaleźć sposób na pokonanie Rossiego.
- Zarco jest szczęśliwy, bo pokonał mnie i Vinalesa. Jeśli jednak ja dojechałbym do mety na piątej pozycji, to nie byłbym zadowolony. Jechałem przez pół wyścigu w Austrii zaraz za zawodnikami Ducati i Hondy, ale potem moje tempo spadło. Mieliśmy problemy, gdy opony się zużyły i spadła przyczepność. My nie powinniśmy myśleć o walce z Zarco, a pokonaniu Hondy i Ducati - dodał 38-latek.
ZOBACZ WIDEO Jaka przyszłość przed Robertem Kubicą? "To niesamowity przykład"
Rossi jest przekonany, że jeśli w najbliższych tygodniach fabryka Yamahy nie wyprodukuje nowych części, to zespół będzie musiał zapomnieć o tytule mistrzowskim. Japończycy mają w tym roku spore problemy z ramami w swoich maszynach, które nie współgrają ze stylem jazdy Rossiego.
- Musimy uzyskać wsparcie z Japonii. Szczerze mówiąc, gdyby po godzinie od wyścigu w Austrii przyszło nam rozegrać kolejny, to nie wiem czy cokolwiek by się zmieniło. Robiliśmy już wiele, by rozwiązać problem z ramą. Nic to nie dało. Dlatego nie uważam, że rozwiązanie tego problemu znajduje się w naszym warsztacie - podsumował.