Śmierć jednego z szefów, wycofanie inwestora. Trudne chwile Kiefer Racing

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Dominique Aegerter
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Dominique Aegerter

Ostatnie miesiące nie są łatwe dla ekipy Kiefer Racing. Przed Grand Prix Malezji zmarł jeden z właścicieli zespołu. Ratunkiem dla ekipy miał być nowy inwestor. Ten się jednak wycofał w ostatnim momencie.

Świat MotoGP pogrążył się w żałobie na krótko przed wyścigiem o Grand Prix Malezji, gdy w pokoju hotelowym znaleziono ciało Stefana Kiefera. Niemiec wraz z bratem Jochenem zarządzał ekipą, która odnosiła sukcesy w Moto2 i Moto3. Pomimo tej ogromnej tragedii, przyszłość zespołowi miał zapewnić nowy inwestor. Dzięki temu udało się podpisać kontrakt z KTM na dostawę ram do motocykli w sezonie 2018. Dla Kiefer Racing miało to być nowe otwarcie.

Pieniądze w team miał wpompować David Pickworth, który w przeszłości sam rywalizował na motocyklach. Umowa miała zostać podpisana w grudniu. Tyle, że do tego nie dojdzie. Sponsorzy wspierający Pickwortha wycofali się z pomysłu.

- Jakiś inwestor miał mu przekazać pieniądze, ale nagle odszedł. Umowa z KTM-em została rozwiązana. Jeszcze dwa tygodnie temu wszyscy mówili, że sytuacja jest w porządku. Stosowne papiery miały zostać podpisane w czwartek i piątek - poinformował Dominique Aegerter, który ma ważny kontrakt z Kiefer Racing na sezon 2018.

Szwajcar ma teraz olbrzymi problem, bo nie wie czy będzie mu dane startować w przyszłorocznych mistrzostwach. - Musimy się zastanowić, co z tym dalej robić. To nowa sytuacja. Jednak już dwa, trzy tygodnie temu zaczęliśmy pracować nad "planem B". Trzeba zebrać wszystkie informacje w całość, sprawdzić czy możemy nadal współpracować z Kieferem i KTM-em. Na pewno musimy znaleźć pieniądze. Zainwestuję własne środki, zrzeknę się też części pensji - dodał Aegerter.

Pomimo trudnych chwil, 27-latek pozostaje optymistą. - Sytuacja jest taka, że przychodzą mi na myśl same niecenzuralne słowa. Jesteśmy trzy dni przed Świętami Bożego Narodzenia, a dzieje się coś takiego. To powoduje dodatkowy stres. Nie zamierzam się jednak poddawać. Moim celem jest ścigać się w przyszłym roku w Moto2. Oczywiście w ekipie Kiefer Racing i na motocyklach marki KTM - podsumował.

Drugim zawodnikiem Kiefer Racing w sezonie 2018 ma być Sandro Cortese.

ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak: Chciałem Świerczoka w Lechii

Źródło artykułu: