Do wypadku Dana Kneena doszło w środowy wieczór. 30-latek stracił życie na miejscu. Jego śmierć dotknęła środowisko motocyklowe. Brytyjczyk reprezentował barwy Tyco BMW od zeszłego roku, gdy w zawodach Ulster Grand Prix udanie zastąpił kontuzjowanego Iana Hutchinsona.
Po śmierci Kneena na wystosowanie specjalnego komunikatu zdecydowała się jego rodzina. - Dziękuję za wsparcie w tym smutnym okresie. Dan żył dla wyścigów, a dziki koń nie chciał się od niego oderwać ani na moment. Cieszyłem się razem z nim, gdy był w swoim żywiole. Kochał to. Myślę teraz o jego partnerce Leanne, o moim drugim synu Ryanie i całej naszej rodzinie. Dan chciałby, abyśmy pozostali silni, a zespół Tyco BMW dalej się ścigał. Dlatego mają moje pełne poparcie - oświadczył Richard Kneen, ojciec Dana.
Kneen senior podziękował też za wsparcie okazane zaraz po wypadku. - Pomyślmy o tych wszystkich szczęśliwych chwilach jakie spędziliśmy z Danem. Niech na twarzach rysuje się uśmiech, gdy sobie o nim przypomnimy. Dziękuję przy tym sędziom i lekarzom, wszystkim zaangażowanym w pomoc. Jestem też myślami ze Stevem Mercerem. Najlepsze życzenia dla wszystkich innych motocyklistów rywalizujących na wyspie Man. The show must go on. Spoczywaj w pokoju, Danielu - dodał.
Steve Mercer, o którym wspomniał ojciec Dana Kneena, również zanotował upadek podczas środowej rywalizacji na wyspie Man. Doznał on "poważnych obrażeń", jak głosi komunikat jego zespołu, i został przetransportowany do szpitala w Liverpoolu.
Ekipa Tyco BMW ma w swoim składzie Michaela Dunlopa, który ma na swoim koncie aż piętnaście zwycięstw w TT na wyspie Man. Zespół nie zabrał jeszcze głosu w sprawie dalszego uczestnictwa w tegorocznej edycji imprezy.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Sławomir Peszko po mundialu kończy z kadrą!