Co roku na wyspie Man dochodzi do śmiertelnych wypadków przy okazji organizowanego tam wyścigu ulicznego Tourist Trophy. Pierwsze zawody w tym miejscu odbyły się w roku 1907 i przez wiele lat były one częścią motocyklowych mistrzostw świata. Rywalizacja na wyspie okazała się na tyle niebezpieczna, że z czasem usunięto je z kalendarza mistrzostw.
Tegoroczna impreza rozpoczęła się fatalnie, bo od śmiertelnego wypadku Dana Kneena. 30-latek zginął wskutek upadku, do którego doszło w środowy wieczór. Wcześniej Brytyjczyk wykręcił rekordowy czas okrążenia.
- Jeśli mam być szczery, to wszyscy jesteśmy w szoku w tej chwili. Dan bardzo dobrze spisywał się tutaj jako zawodnik Tyco BMW, co pokazywały wcześniejsze rezultaty. W poprzedni wieczór ustanowił najlepszy czas okrążenia na wyspie Man, co tylko potwierdzało, że może sięgnąć po wygraną w tegorocznej edycji. Nasze myśli w tym momencie są z dala od wyścigów. Są z rodziną i bliskimi Dana. Był bardzo popularnym zawodnikiem, który ciężko pracował na swój sukces. Uwielbiał się ścigać i bardzo nam go będzie brakować - powiedział Philip Neill, kierownik zespołu Tyco BMW.
Kneen pokazał się z dobrej strony już podczas zeszłorocznej rywalizacji na wyspie Man. Wtedy po raz pierwszy stanął na podium, wykręcając najlepszy czas okrążenia ze średnią prędkością 130,347 mil na godzinę. W ubiegły wtorek poprawił ten rezultat, jadąc średnio 132,258 mil na godzinę.
Po wypadku Kneena na wyspie Man doszło do kolejnego incydentu. Samochód ratowniczy wezwany na miejsce zderzył się z jednym z motocyklistów, który został helikopterem zabrany do szpitala.