W tym tygodniu Repsol Honda Team poinformowała, że nie przedłuży kontraktu z Danim Pedrosą, który wygasa po zakończeniu obecnego sezonu. 32-latek bronił barw japońskiej ekipy w MotoGP od roku 2006. W oficjalnym komunikacie Pedrosa dziękował zespołowi za lata współpracy i podkreślał, że chce poszukać nowych wyzwań.
To, zdaniem wielu ekspertów, oznaczało transfer Pedrosy do innej ekipy. Hiszpan wymieniany był w kontekście startów na prywatnym motocyklu Hondy. Tymczasem przyszłość Pedrosy ma wyglądać zupełnie inaczej. Jak ustalił niemiecki "Speedweek", przy okazji Grand Prix Katalonii motocyklista ogłosi zakończenie swojej kariery.
Dziennikarze z Niemiec spekulują, że Pedrosa pozostanie ambasadorem Hondy oraz jej głównego sponsora - firmy Repsol. Wpływ na decyzję 32-latka miały mieć jego ostatnie wyniki i fakt, że pozostaje on wyraźnie w cieniu Marca Marqueza. Na dodatek, miejsca w pozostałych fabrycznych ekipach są zajęte i Hiszpan nie miał wielkiego pola manewru.
Ostatnim wyścigiem Pedrosy będzie Grand Prix Walencji, które odbędzie się 18 listopada. Będzie to jego 296. Grand Prix w karierze.
Miejsce 32-latka w zespole fabrycznym Hondy zajmie jego rodak - Jorge Lorenzo. W środę Japończycy potwierdzili podpisanie dwuletniej umowy z Hiszpanem.
ZOBACZ WIDEO Krychowiak znów musi być ważną postacią w kadrze. "Prawie nie grał? To nie do końca prawda"