Wyścig klasy Supersport 300 w Jerez został przerwany po wypadku, w którym ucierpiał Dean Berta Vinales. Od początku było jasne, że stan Hiszpana jest krytyczny. Został on bowiem przetransportowany helikopterem do pobliskiego szpitala, a sędziowie nie czekali na wieści z lecznicy, tylko od razu poinformowali, że kolejne sobotnie wyścigi zostają odwołane.
Po kilkudziesięciu minutach szefowie World Superbike potwierdzili, że lekarzom nie udało się uratować życia Vinalesa.
"Jesteśmy głęboko zasmuceni informacją o śmierci Deana Berty Vinalesa. Cała rodzina WSBK składa kondolencje jego rodzinie i zespołowi. Będzie nam brakować twojego profesjonalizmu, entuzjazmu i zaangażowania w wyścigi. Wszyscy będziemy za tobą tęsknić, Dean. Spoczywaj w pokoju" - ogłosili przedstawiciele World Superbike.
Dean Berta Vinales miał 15 lat. Do wypadku z jego udziałem doszło na trzy okrążenia przed końcem rywalizacji w klasie Supersport 300. Ucierpieli w nim również inni motocykliści - Alejandro Carrión, Daniel Mogeda, Harry Khouri i Yeray Ruiz.
Wskutek wypadku Vinales doznał obrażeń głowy i klatki piersiowej. W miejscu zdarzenia od razu pojawiły się służby medyczne, które szybko podjęły decyzję o przetransportowaniu motocyklisty helikopterem do szpitala. Sam wyścig klasy Supersport 300 został przerwany czerwoną flagą. Rywalizacji już nie wznowiono.
15-latek był kuzynem Mavericka Vinalesa, który od kilku lat startuje w MotoGP i należy do najlepszych motocyklistów na świecie. Hiszpan startował w zespole wspieranym przez Yamahę i Angela Vinalesa - ojca Mavericka i swojego wujka.
W poprzednich sezonach Dean Berta Vinales osiągał dobre wyniki w European Talent Cup. Dlatego wróżono mu niezłą karierę w wyścigach motocyklowych.
Czytaj także:
Kolejna kara dla Maxa Verstappena
Rosjanie mieli gest! Pożegnalny prezent dla gwiazdy F1