Kevin Magnussen po raz kolejny odchodzi z Formuły 1. Już po sezonie 2020 wydawało się, że kariera Duńczyka w królowej motorsportu dobiegła końca i postawił on wtedy na wyścigi długodystansowe. Wybrał starty w amerykańskiej serii IMSA, zaś w WEC miał reprezentować Peugeota. Tyle że do nawiązania współpracy nie doszło, bo w roku 2022 dość niespodziewanie po Magnussena zgłosił się Haas. Tak kierowca wrócił do F1.
Po trzech sezonach Haas definitywnie rezygnuje z 32-latka, stawiając na młodszych kierowców. W tej sytuacji Magnussen znów postawił na wyścigi długodystansowe. W czwartek Duńczyka przedstawiono jako nowego kierowcę BMW.
"Więcej szczegółów na temat jego przyszłego harmonogramu startów zostanie ogłoszonych w późniejszym terminie" - przekazali Niemcy w komunikacie prasowym. Dlatego w tej chwili nie wiadomo, czy Magnussen będzie reprezentował markę z Monachium jedynie w WEC, czy też po raz kolejny spróbuje podbić amerykańską serię IMSA.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Magnussen w roku 2021 odniósł jedno zwycięstwo w IMSA, pięciokrotnie pojawiał się też na podium najwyższej klasy DPi, która odpowiada charakterystyką kategorii Hypercar obowiązującej w WEC. W tamtym sezonie Duńczyk startował też w 24h Le Mans, tyle że w samochodzie niższej klasy LMP2.
BMW nie jest jeszcze gotowe, by przedstawić skład swoich załóg na sezon 2025 - dotyczy to zarówno serii WEC, jak i IMSA. "Dokładny skład dla obu kategorii wyścigowych zostanie ogłoszony w późniejszym terminie" - wyjaśnił niemiecki gigant w komunikacie.
- Jestem szczęśliwy i dumny, że mogę reprezentować tak kultową markę jak BMW. Wspólnie wystartujemy w najbardziej legendarnych wyścigach na świecie. Po dziesięciu latach w F1 rozpoczynam nowy, ekscytujący rozdział i nie mogę się doczekać, aby podjąć wyzwanie w najbardziej innowacyjnych i zaawansowanych samochodach sportowych w historii zawodów długodystansowych - powiedział Kevin Magnussen po podpisaniu umowy.
- Kevin Magnussen to ogromna wartość dodana dla naszego programu długodystansowego. Regularnie demonstrował swoją prędkość na najwyższym poziomie w F1 w ciągu ostatniej dekady. Dzięki swojemu bogatemu doświadczeniu jest prawdziwym atutem naszego projektu. Jego poprzedni pełny sezon w IMSA jest dla na kolejną zaletą, bo ułatwi mu to aklimatyzację za kierownicą BMW - dodał Andreas Ross, szef BMW M Motorsport.
Długodystansowe mistrzostwa świata WEC stają się coraz popularniejsze. Do serii dołączyły takie marki jak Ferrari, Aston Martin, Cadillac i Porsche, a to z kolei przyciągnęło dawne gwiazdy Formuły 1. Obecnie w wyścigach długodystansowych rywalizują m.in. Robert Kubica, Jenson Button, Brendon Hartley i Sebastien Buemi. Każdy z nich startował w przeszłości w F1.