WP SportoweFakty: Po roku nauki w GP3, jaki cel stawia pan przed sobą w nadchodzącym sezonie?
Artur Janosz: Patrząc na moje wyniki podczas testów, gdzie miałem dobre tempo, cel może być tylko jeden - wygranie tej serii. Chcę wygrać jak najwięcej wyścigów, a jeśli się nie uda zwyciężać, to stawać na podium. Pierwsza trójka na koniec sezonu będzie bardzo dobrym wynikiem, ale podstawowym celem jest wygranie GP3.
W GP3 roi się od utalentowanych kierowców, kto będzie największym zagrożeniem?
- Mój zespołowy kolega Antonio Fuoco jest bardzo szybki, ale poza nim jest jeszcze wielu kierowców na wysokim poziomie. Spodziewam się, że walka o tytuł będzie ostra i do ostatniego wyścigu. Liczę na doświadczenie, które zebrałem w ubiegłym roku.
Antonio Fuoco jest członkiem Akademii Ferrari. Pokonanie go będzie chyba najlepszym sposobem sposobem zwrócenia uwagi zespołów Formuły 1?
- Absolutnie. W zespole mamy dwóch kierowców z Akademii Ferrari, poza Antonio jest jeszcze Giuliano Alesi, który z racji młodego wieku będzie głównie koncentrował się na zdobywaniu doświadczenia. Zrobię wszystko, aby ich pokonać.
Jeśli się uda, to na pewno włodarze Ferrari zwrócą uwagę na to, że chłopak z Polski wygrywa z ich kierowcami.
ZOBACZ WIDEO Rajd Akropolu: efektowna szarża Kajetanowicza
Jeździ pan w barwach włoskiego zespołu Trident. To najlepsza ekipa do walki o zwycięstwo w GP3?
- Na pewno czołowa. Jestem już drugi rok w Tridencie. Bardzo dobrze się tu czuję, świetnie się dogadujemy, dlatego postanowiłem zostać w nim również na ten sezon. Odpowiada mi atmosfera w teamie i zaangażowanie każdego członka ekipy. Podoba mi się, że żaden z kierowców nie jest faworyzowany, wszyscy są traktowani fair. Nie ma u nas podziału na kierowcę numer 1 i resztę, która mu pomaga.
A co by pan zrobił, gdyby podczas wyścigu zespół zastosował team order i polecił przepuszczenie Antonio Fuoco?
- Nie odpuściłbym. Walczę z każdym kierowcą, bez względu na to, czy jest to Antonio, czy zawodnik z innego teamu. Oczywiście walka na torze musi być ostra, ale też fair play, aby oba samochody dojechały do mety na jak najwyższych pozycjach. Powinniśmy sobie pomagać, ale ostatecznie każdy jedzie na swoje konto.
Podczas testów w Walencji i Estoril uzyskiwał pan najlepsze czasy okrążenia. Można z tego wyciągnąć wnioski, że dysponujecie najszybszym bolidem?
- Prace nad rozwojem auta były bardzo szczegółowe. Zarówno podczas testów, jak i w tunelu aerodynamicznym inżynierowie szukali sposobów, aby urywać ułamki sekund. Mamy nowy silnik, który zdecydowanie lepiej pracuje przy niższych obrotach, aerodynamika bolidu jest dużo bardziej rozwinięta. Szczególnie zadowolony jestem ze stabilności auta, wiem czego się po nim spodziewać. To powinno pozwolić na kolejne poprawki w trakcie sezonu.
Od tego sezonu pana inżynierem wyścigowym będzie doświadczony Peter Berry. Jest pan zadowolony z tej zmiany?
- To był nasz warunek, jaki postawiliśmy zespołowi, aby kontynuować współpracę w tym roku. Z Peterem miałem okazję pracować w ubiegłym sezonie podczas drugiego wyścigu w Rosji, w którym zająłem piąte miejsce. Peter ma 65 lat i ogromną wiedzę wyścigową. Pomimo zaawansowanego wieku jego pasja do motorsportu nadal jest ogromna. Bardo liczę na jego doświadczenie i pomoc w poprawianiu moich umiejętności.
Marzeniem każdego kierowcy w GP3 jest awans do Formuły 1. Co musi się stać, abyśmy doczekali się drugiego Polaka w F1?
- Przede wszystkim muszę pokazać się z dobrej strony w GP3. Pierwszym krokiem w kierunku do F1 jest wygranie tej serii. GP3 to prestiżowa seria, towarzysząca wyścigom Formuły 1. Zespoły F1 z uwagą podglądają, co się w niej dzieje. Nie chcę jednak, żeby to marzenie stało się obsesją, dlatego staram się koncentrować na najbliższym wyścigu. Resztę pozostawiam mojemu menadżerowi Maurycemu Kochańskiemu, który pracuje nad przybliżeniem nas do Formuły 1.
Rozmawiał Maciej Rowiński
Sezon GP3 rozpoczyna się już w piątek. Na Circuit de Catalunya pod Barceloną kierowcy zaczną od sesji treningowej, aby w sobotę rano walczyć w kwalifikacjach, a o godzinie 17:20 pojechać pierwszy wyścig. Drugi w niedzielę o godzinie 9:15. Bezpośrednie relacje z obu na żywo w Polsat Sport Extra.