23-latek, który na co dzień startuje w pełnym cyklu towarzyszącej Formule 1 serii GP3, we Francji wrócił na jeden weekend pod skrzydła włoskiej ekipy RP Motorsport, z którą dwa lata temu wywalczył wicemistrzostwo Euroformuły Open. Jedyny Polak w stawce nie miał przed sobą łatwego zadania, ale robił szybkie postępy.
- To był trudniejszy weekend niż się spodziewałem, ale jestem zadowolony, ponieważ wiele się nauczyłem i z każdym okrążeniem, do ostatniego kółka drugiego wyścigu, robiłem regularne postępy. Przesiadka z bolidu GP3 do Formuły V8 3.5 to znacznie większy przeskok niż z GP3 do auta GP2, które testowałem rok temu, więc potrzebowałem czasu, aby wszystkiego się nauczyć, ale właśnie w tym celu pojechałem do Francji - powiedział Artur Janosz.
W sobotę Janosz zakwalifikował się do pierwszego wyścigu na czternastej pozycji, a po 22 okrążeniach walki przebił się na dwunastą lokatę na mecie. Dzień później Polak znów podkręcił tempo, przebijając się na dziewiątą lokatę.
- To było bardzo cenne doświadczenie. Kierowcy, którzy mieli okazję spróbować jazdy w tej serii, z ogromnym dociskiem i mocą, bardzo często świetnie odnajdują się w później w innych kategoriach. Dobrym przykładem jest mój zespołowy kolega, Luca Ghiotto. Mam nadzieję, że mi również ten weekend bardzo pomoże w kolejnych wyścigach. Z pewnością była to także świetna rozgrzewka przed najbliższym startem w GP3 w Austrii - zakończył.
Artur Janosz jest dopiero drugim Polakiem po Robercie Kubicy, który sięgnął po punkty w tej wyjątkowo trudnej kategorii. W najbliższy weekend Janosza czeka start w drugiej rundzie GP3, ponownie w barwach włoskiego zespołu Trident, która odbędzie się na austriackim torze Red Bull Ring podczas Grand Prix Austrii Formuły 1.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański zachwycił Radosława Majdana. "To było fenomenalne!"