Po czwartku spędzonym na poznawaniu zupełnie nowego obiektu, w piątek kierowca ekipy Trident kontynuował pracę nad znalezieniem odpowiednich ustawień swojego bolidu, ale zmiany wprowadzone po pierwszej sesji okazały się krokiem w złym kierunku.
Choć na liczącym aż 5,5 km torze na swoim najlepszym okrążeniu Artur Janosz stracił do lidera zaledwie dwie sekundy, to oznaczało to dopiero 22. pozycję na polach startowych do sobotniego wyścigu. Po karze nałożonej na jednego z rywali Polak ruszy jednak ostatecznie z 21. miejsca.
- Z powodu sporej podsterowności moja strata na pierwszym komplecie opon była bardzo duża. Zjechałem do alei serwisowej, ale w trakcie kwalifikacji zwyczajnie nie mamy czasu aby wywracać ustawienia do góry nogami i możemy wprowadzać jedynie dość drobne zmiany. Wróciłem więc na tor na drugim komplecie opon, ale znów od razu czułem, że niewiele się zmieniło. Tak czy inaczej dałem z siebie wszystko i starałem się pojechać najszybciej jak mogę. Udało mi się zrobić postępy i poprawić wczorajszy rezultat o równą sekundę, ale liczyłem na zdecydowanie więcej niż dwudziesty drugi czas i ostatecznie dwudziesta pierwsza pozycja. Nie mam pojęcia czego się spodziewać, bo z jednej strony jest tutaj sporo okazji do wyprzedzania i zbliżenie się do punktowanej dziesiątki nie jest niemożliwe, ale z drugiej strony musimy mocno poprawić auto - powiedział Janosz.
Relacja z sobotnich zmagań w Polsacie Sport Extra o 9:40 rano polskiego czasu.
[b]ZOBACZ WIDEO: Jego idolem jest Adam Małysz. Rośnie następca mistrza?
{"id":"","title":""}
[/b]