Pomimo braku obu nóg, Alex Zanardi nie zastanawiał się zbyt długo, gdy BMW złożyło mu propozycję gościnnego występu w serii DTM na torze Misano. W tym celu Włosi przygotowali dla 51-latka specjalnie zmodyfikowany samochód, który był przystosowany do jego niepełnosprawności.
Zanim Zanardi pojechał w wyścigu, odbył sesję testową za kierownicą modelu M4 DTM, aby lepiej się z nim oswoić. Sobotnia rywalizacja nie ułożyła się po jego myśli i Włoch dojechał do mety na dwunastej pozycji. Dużo lepiej było w niedzielę, gdy uzyskał piąty rezultat.
Drugi wyścig odbywał się w nietypowych warunkach. Kilku kierowców zjechało na drugi pit-stop, by zmienić opony z deszczowych na slicki. Zanardi tego nie zrobił i wjeżdżając na metę nie był świadomy, na której pozycji się znajduje, bo komunikacja radiowa w DTM jest zabroniona.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: VAR, kuriozalna interwencja Badstubera i triumf 1.FSV Mainz z VfB Stuttgart [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]
- To najlepszy żart jaki słyszałem w ten weekend! No skończcie już żartować ze mnie! Jestem starym człowiekiem, nie droczcie się ze mną - mówił po wyścigu.
Gdy jednak do 51-latka dotarło, że pokonał wielu kierowców regularnie startujących w DTM, nie ukrywał radości. - To nagroda za cały weekend. Jestem zadowolony z tego wyniku, szczególnie biorąc pod uwagę mój wiek. Nie sądziłem, że jako 51-latek będę mieć jeszcze okazję świętować takie sukcesy. Jestem wdzięczny BMW, że stworzyła mi taką okazję - dodał Zanardi.