DTM. Rywale Roberta Kubicy zaprezentowali barwy. Nikt nie wie, kiedy rozpocznie się nowy sezon

Materiały prasowe / Audi / Na zdjęciu: prezentacja modeli RS5 DTM
Materiały prasowe / Audi / Na zdjęciu: prezentacja modeli RS5 DTM

16 marca na torze Hockenheim miały się rozpocząć testy DTM. Zostały one odwołane z powodu pandemii koronawirusa. Mimo to, Audi postanowiło przedstawić swoje barwy na rok 2020. W tej chwili nikt jednak nie wie, kiedy ruszy nowy sezon DTM.

W tym artykule dowiesz się o:

Koronawirus doprowadził do odwołania czterodniowych testów DTM na Hockenheim, które miały być niezwykle ważne dla Roberta Kubicy. Polak miał zapoznać się po raz kolejny z modelem BMW M4 DTM, a przy okazji zorganizować działalność nowo powstałej ekipy Orlen Team ART.

Kibice muszą póki co zapomnieć o testowych jazdach DTM, ale na pocieszenie pozostaje im odkrycie barw przez Audi. Zdobywca tytułu mistrzowskiego DTM w ubiegłym roku przedstawił malowania swoich pojazdów.

Co ciekawe, aktualny mistrz serii Rene Rast korzystać będzie z biało-czerwonej maszyny, która pod względem barw i designu mocno przypomina BMW, jakie otrzyma do dyspozycji Kubica.

ZOBACZ WIDEO: Orlen nie planuje drugiego auta w DTM. "Mamy zbyt wiele zadań organizacyjnych"

- W dającej się przewidzieć przyszłości, Audi nadal będzie sprzedawać więcej samochodów z silnikami spalinowymi niż elektrycznymi. Dlatego rywalizacja w serii wyścigowej z wydajnymi maszynami spalinowymi, równocześnie w połączeniu z zaangażowaniem się w Formułę E, ma dla nas sens - mówił na prezentacji nowych modeli RS5 DTM Dieter Gass, szef Audi.

Kierowcami fabrycznego zespołu Audi w sezonie 2020 będą Rene Rast, Mike Rockenfeller, Loic Duval, Robin Frijns, Jamie Green oraz Nico Muller.

Problem w tym, że w tej chwili nikt nie jest w stanie przewidzieć, w którym momencie dojdzie do inauguracji sezonu 2020 w DTM. Pierwszy weekend wyścigowy teoretycznie ma się odbyć w dniach 24-26 kwietnia w belgijskim Zolder. Tyle że z powodu pandemii koronawirusa najpewniej zostanie odwołany.

Czytaj także:
Pirelli musi spalić 1800 opon po Grand Prix Australii
Były mistrz świata obwinia McLarena o odwołanie wyścigu

Komentarze (2)
avatar
Kiemen
17.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W odpowiedzi na sondę: Śledzę koronowirusa a przy okazji durnowate "artykuły" fanboya Kuczery :) 
avatar
Rower Kibica
17.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To straszne! Robert nie pojeździ! Jak żyć teraz? Jak żyć?