Czas gra na korzyść Roberta Kubicy. Start sezonu opóźniony
Robert Kubica dąży do regularnych startów w wyścigach długodystansowych WEC. Dobra wiadomość dla Polaka jest taka, że inaugurację sezonu 2021 w tej serii opóźniono. Rywalizacja rozpocznie się 4 kwietnia na torze Algarve w Portugalii.
Pierwotnie planowano, że rywalizacja w długodystansowych mistrzostwach świata rozpocznie się od Sebring 1000. Zawody w Stanach Zjednoczonych miały się odbyć 19 marca, ale problemy z COVID-19 zmusiły do zmian w kalendarzu.
"Ze względu na szybką ewolucję koronawirusa, a także różne zmieniające się dyrektywy rządów w różnych krajach, w tym ograniczenia w podróżowaniu, WEC nie chciało podejmować żadnego niepotrzebnego ryzyka" - napisano w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gol piłkarki FC Barcelona. Trafiła idealnie!"Wkrótce niezbędny sprzęt miał zostać wysłany do USA, dlatego też konieczne było wcześniejsze podjęcie decyzji, tak aby pomóc przygotować się zespołom do sezonu 2021" - dodano.
Zamiast rywalizacji w Sebring 1000 kierowcy zmierzą się z 8-godzinnym wyścigiem na torze Algarve w portugalskim Portimao. Do zawodów dojdzie 4 kwietnia, a to oznacza, że Kubica będzie mieć nieco więcej czasu na załatwienie ewentualnego kontraktu w WEC. Portimao będzie również organizatorem przedsezonowych testów WEC. Dojdzie do nich 30 i 31 marca.
- Jesteśmy zasmuceni tym, że nie zobaczymy naszych amerykańskich przyjaciół. Nie możemy się doczekać dnia, w którym będziemy mogli wrócić do USA i ścigać się wspólnie z serią IMSA. Pozostajemy skupieni na dalszym budowaniu naszych długoterminowych relacji z amerykańskimi działaczami, jak i torem Sebring International Raceway. Będziemy chcieli tu wrócić w przyszłości - powiedział Pierre Fillon, prezydent serii WEC.
W ostatnich dniach Robert Kubica jest łączony ze startami w belgijskim zespole WRT w kategorii LMP2 długodystansowych mistrzostw świata.
Czytaj także:
Carlos Sainz zadebiutuje w Ferrari
Ciąg dalszy skandalu w F1. Mongolia chce zmian