Zespół WRT z Robertem Kubicą w składzie powraca do rywalizacji w European Le Mans Series. Po raz ostatni krakowianin rywalizował o punkty w ELMS w połowie lipca. Belgijska załoga ma w tej chwili 11 punktów przewagi nad drugim w stawce G-Drive. Przy odpowiednich rezultatach, już w ten weekend Kubica może świętować tytuł mistrzowski.
- Spa-Francorchamps to kluczowy moment sezonu, nie tylko z tego względu, że to nasz domowy wyścig. Nasz sezon w ELMS był dotąd bardzo pozytywny, ale musimy pozostać skoncentrowani. Wygraliśmy dwa pierwsze wyścigi, ale kolejne dwa były już trudne. Naszym celem jest uniknięcie drobnych problemów, jakie mieliśmy w ostatnich rundach - powiedział przed wyścigiem Vincent Vosse, szef WRT.
Zdaniem Belga, jego zespół nie może się czuć jeszcze mistrzem ELMS. - Rywalizacja jest niezwykle wyrównana, liczy się każdy szczegół i wszystko może się zmienić. Byłbym szczęśliwy, gdybyśmy okiełznali wszystkie ważne elementy i pokazali pełnię naszego potencjału. Tylko w taki sposób możemy obronić przewagę w klasyfikacji mistrzostw - dodał Vosse.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była tenisistka bawi się na całego! Luksusowe wakacje
Robert Kubica ma wiele wspomnień z toru Spa-Francorchamps z czasów jazdy w Formule 1 i krakowianin nie ukrywa, że przepada za tym obiektem. - Zawsze się cieszę, gdy jestem w tym miejscu. To jest tor, który kocha każdy fan sportów motorowych. Jeden z ulubionych na całym świecie, choć niezwykle wymagający - powiedział Kubica.
Kubica zwrócił przy tym uwagę na to, że pod koniec sierpnia wraz z zespołem WRT rywalizował w dość pechowym dla niego 24h Le Mans, stąd powrót do rywalizacji w ELMS będzie wymagał przyzwyczajenia. - Wracamy do 4-godzinnego formatu wyścigu i innego pakietu aerodynamicznego. Będzie to wymagało pewnej zmiany nastawienia. Zwłaszcza w moim przypadku, po tym jak spędziłem dwa weekendy na ściganiu w F1 - wyjawił Polak.
Co ważne, w WRT nikt nie myśli już o dramacie, jaki rozegrał się w 24h Le Mans, gdy załoga Kubicy straciła zwycięstwo na ostatnim okrążeniu wskutek awarii samochodu. - Odzyskaliśmy siły po bolesnych wydarzeniach z 24h Le Mans, gdzie mieliśmy szansę na wygraną. Tempo w tamtym wyścigu to dla nas duży pozytyw. Będziemy teraz tak samo naciskać, aby zaprezentować podobną formę - stwierdził Yifei Ye, jeden z kierowców WRT i zmiennik Roberta Kubicy.
- Walka o mistrzostwo jest zacięta, więc musimy być perfekcyjni na torze. Spa-Francorchamps to domowy wyścig dla WRT, a dodatkowo fani wracają na trybuny. Po ogromnym rozczarowaniu w 24h Le Mans, jesteśmy niezwykle zmotywowani, by odnieść sukces - podsumował Louis Deletraz, kolejny z kierowców tworzących załogę WRT.
Czytaj także:
Michael Schumacher jakiego nie znamy. Druga twarz mistrza F1
Orlen prowadzi rozmowy ws. Roberta Kubicy i F1