Polacy żądni rewanżu. Robert Kubica jednym z rywali

Materiały prasowe / Inter Europol Competition / Na zdjęciu: samochód IEC podczas wyścigu WEC
Materiały prasowe / Inter Europol Competition / Na zdjęciu: samochód IEC podczas wyścigu WEC

Polski zespół Inter Europol Competition nieudanie rozpoczął zmagania w nowym sezonie WEC. Przed 6h Spa-Francorchamps ekipa spod Warszawy jest żądna rewanżu. Jednym z rywali IEC będzie Robert Kubica i jego Prema Orlen Team.

Zespół Inter Europol Competition nie mógł zaliczyć do udanych inauguracji sezonu WEC. W połowie marca w klasyku, jakim jest wyścig 1000 mil Sebring, nie mógł wystartować Alex Brundle. U Brytyjczyka na krótko przed zawodami potwierdzono zakażenie koronawirusem. W tej sytuacji w trybie awaryjnym zastąpił go Fabio Scherer.

Występ IEC na Florydzie był pełen niepowodzeń, bo polskiej ekipie we znaki dał się nie tylko COVID-19, ale też problemy techniczne. W efekcie załoga z numerem startowym 34 została sklasyfikowana na odległej, czternastej pozycji w klasie LMP2.

Teraz, szykując się do startu w 6h Spa-Francorchamps, polska ekipa myśli o rewanżu. Inter Europol Competition wystąpi w Belgii w pełnym zestawieniu, bo do jego składu wróci Brundle. - Zawsze jadę do Spa z nieukrywaną ekscytacją. Będzie to mój pierwszy wyścig w tym roku, podczas gdy reszta stawki ma już za sobą jeden start, dlatego powrót do normalnego tempa będzie wyzwaniem - powiedział Brytyjczyk przed wyścigiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!

- Mam nadzieję, że nie sprawi mi to problemu. Sądzę, że zespół potrzebuje rewanżu za trudny pierwszy wyścig, a ja zrobię wszystko, aby się do tego przyczynić. Mamy nadzieję na solidny wynik - dodał Brundle.

Żądny rewanżu jest też Jakub Śmiechowski, jedyny polski kierowca w szeregach zespołu mającego siedzibę pod Warszawą. - Jestem bardzo szczęśliwy z powrotu do kokpitu samochodu, bo mam wrażenie, że wyścig w Sebring miał miejsce wieki temu. Zastanawiam się, jak samochód w tegorocznej specyfikacji będzie się zachowywał na torze w porównaniu z ubiegłorocznym. To ostatnia próba przed 24h Le Mans, dlatego mam nadzieję, że pokażemy na co nas stać - stwierdził Polak.

Skład załogi z numerem 34 uzupełni w ten weekend Esteban Gutierrez, który po tym jak zakończył przygodę z Formułą 1, stara się odnaleźć w realiach wyścigów długodystansowych. - Spa-Francorchamps to jeden z klasycznych torów. Jazda tam to niesamowite przeżycie. Nie mogę się już doczekać wspólnej pracy wraz z zespołem, aby pokazać, jaki postęp osiągnęliśmy. Chcę w ten weekend powrócić mocniejszy po pierwszym wyścigu w Sebring i zapewnić zespołowi możliwie najlepszy wynik - powiedział Meksykanin.

Przed rokiem, gdy IEC debiutował w długodystansowych mistrzostwach świata WEC, zespół zakwalifikował się do wyścigu w Belgii na jedenastej pozycji w klasie LMP2, a późniejszą rywalizację ukończył na piątym miejscu.

Smaczku rywalizacji dodaje fakt, iż w tym roku w WEC regularnie oglądamy Roberta Kubicę, który połączył siły z włoską załogą Prema Orlen Team. Krakowianin sezon rozpoczął od czwartej pozycji w 1000 mil Sebring. Czy teraz Kubica znów będzie lepszy? Czas pokaże.

Czytaj także:
Formuła 1 podbije nowy rynek? Po USA to kolejny cel
Red Bull wyda miliony. To ma być klucz do sukcesu

Źródło artykułu: