- Zaczynam codziennie o 10. Cztery godziny rehabilitacji, przerwa na obiad i znowu zajęcia - mówi Niedzielan, który kontuzji doznał w meczu z Górnikiem Zabrze.
Kilka dni temu Niedzielan po dłuższej przerwie znowu miał kontakt z piłką. - Nawet nie myślałem, że zabawa z futbolówką sprawi mi taką przyjemność. Ale do normalnego kopania jeszcze daleka droga. Nie chcę niczego przyspieszać za wszelką cenę. Dlatego będę powoli wracał do drużyny. Raczej nie pojadę na pierwsze zgrupowanie, bo lepiej popracować tutaj w spokoju. Do dyspozycji trenera Skorży będę na lutowy obóz w Huelvie. Powrót na ligowe boiska to jeszcze bardziej odległa przyszłość. Najwcześniej zagram w marcu. Na szczęście mamy dużą przewagę w lidze, więc będę miał duży komfort. Nikt nie będzie wymagał ode mnie cudów - dodał.
Niedzielan powiedział również, że cieszy się z dużej przewagi Wisły, ponieważ będzie miał większy komfort, gdy będzie wracał na boisko.