Myszka: ja i Przemek powinniśmy dostać złote medale

- Można powiedzieć, że tak naprawdę ja i Przemek powinniśmy dostać złote medale, bo skończyliśmy z tą samą ilością punktów - powiedział Piotr Myszka po wywalczeniu w Górkach Zachodnich w Gdańsku złotego medalu mistrzostw Polski w klasie RS:X.

Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk) został nowym mistrzem Polski w olimpijskiej klasie RS:X, kończąc zawody z dorobkiem piętnastu punktów. Tyle samo punktów zgromadził Przemysław Miarczyński (SKŻ Ergo Hestia Sopot), ale ostatecznie brązowy medalista igrzysk olimpijskich z Londynu zajął drugie miejsce, ponieważ Piotrek ma na koncie więcej wygranych wyścigów. Na trzecim miejscu regaty zakończył Radosław Furmański (DKŻ Dobrzyń).

- Ogromnie cieszę się z tego, że wygrałem. Można powiedzieć, że tak naprawdę ja i Przemek powinniśmy dostać złote medale, bo skończyliśmy z tą samą ilością punktów, a walczyliśmy przez dziewięć wyścigów więc myślę, że tutaj należy się szacunek dla Przemka. Przykro mi, że tylko ja mam to złoto a on ma srebro, ale tak ustalili zasady. Tym bardziej cieszę się, że udało mi się zdobyć złoto, już po raz trzeci tu w Górkach - powiedział Piotr Myszka.

W niedzielę miał odbyć się podwójnie punktowany wyścig medalowy i nawet niektóre klasy w nim popłynęły. Jednak z powodu coraz słabszego wiatru zawodnicy klasy Laser Radial oraz mężczyźni i kobiety z klasy RS:X nie zeszli tego dnia na wodę i w ich przypadku rywalizacja zakończyła się po sobotnich wyścigach.

- Trochę żałuję, że dzisiaj nie pływaliśmy, bo nastawiałem się na to, że będę miał dzień treningowy, a tego wyścigu nie było i będę musiał to tak czy siak odpracować. Z drugiej strony nie wypłynęliśmy, nie było ryzyka, jestem mistrzem Polski i cieszę się z tego - stwierdził świeżo upieczony mistrz Polski.

Wydawało się, że pod nieobecność kontuzjowanego mistrza Europy Pawła Tarnowskiego, bezkonkurencyjni będą Piotr Myszka oraz Przemysław Miarczyński. Jednak na starszych żeglarzy naciskali młodzi zawodnicy i dodawało to emocji podczas regat.

- Był to dobry trening i fajne zawody. Ci młodzi, którzy gdzieś tam mieli nie nawiązywać walki, nawiązywali ją więc też cieszę się bardzo z tego, że oni podejmowali rękawicę i naprawdę było ciężko. Nie ukrywam, że te zawody były dla mnie jednymi z trudniejszych mistrzostw Polski jakie odbywały się tutaj w Górkach Zachodnich - zakończył Myszka.

Maciej Frąckiewicz z Górek Zachodnich w Gdańsku

Komentarze (0)