Oprócz mężczyzn wystartują w argentyńskich mistrzostwach także kobiety w klasie 49erFX. Od piątku 13 listopada do niedzieli zawodnicy mają czas przeznaczony na zgłoszenie się do regat oraz na treningi. Pierwsze wyścigi przeprowadzone będą dopiero w poniedziałek. Ceremonia otwarcia mistrzostw odbędzie się w niedzielę o godzinie 22:00 czasu polskiego (godz. 18:00 czasu miejscowego).
To drugie podejście reprezentantów Energa Sailing Team Poland do zdobycia olimpijskiej kwalifikacji dla kraju. Na zeszłorocznych mistrzostwach świata w Santander bardzo bliscy zdobycia jej byli Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk), którzy zajęli siedemnaste miejsce w klasyfikacji generalnej, a jedenaste w klasyfikacji krajów.
Kwalifikacje mogło zdobyć dziesięć państw więc naszym żeglarzom zabrakło naprawdę niewiele (niespełna dziesięć punktów), żeby już od tamtych regat skupić się tylko na rywalizacji wewnętrznej. W Buenos Aires prawo startu w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janiero mogą wywalczyć trzy reprezentacje.
Mimo, że żadna polska załoga w klasie 49er nie ma jeszcze zapewnionego startu na igrzyskach, rozpoczęły się już eliminacje krajowe, decydujące o tym, która konkretnie ekipa pojedzie do Rio.
O kwalifikację dla kraju nie boi się sternik jednej z dwóch naszych załóg, Tomasz Januszewski. - Mistrzostwa świata na pewno w jakiś sposób ukierunkują już te wewnętrzne kwalifikacje zarówno jak i te o miejsce w igrzyskach. Natomiast może nie z takim stuprocentowym zapewnieniem, ale uważam, że jesteśmy na tyle przygotowani i obydwie załogi prezentują bardzo wyrównany, wysoki poziom, co stwarza dużą szansę i prawdopodobieństwo na to, że ta kwalifikacja dla kraju po prostu zostanie zdobyta. Jeśli nie będziemy to my to będzie to Łukasz z Pawłem, co tak naprawdę dodaje nam skrzydeł, bo wiemy, że inne załogi nie są w tak dobrej sytuacji jak my. Mamy tę pewność, że są dwie załogi na wysokim poziomie i na pewno któraś z nich tę kwalifikację zdobędzie - stwierdził Tomasz Januszewski.
W wyścigu o olimpijski paszport liczą się dla Polaków następujące imprezy: Mistrzostwa Europy w Porto w Portugalii (odbyły się w lipcu tego roku), mistrzostwa świata w Buenos Aires i regaty Princessa Sofia Trophy na Majorce (odbędą się w dniach 26 marca - 2 kwietnia 2016 roku). Jednak suma punktów będzie brana tylko z dwóch imprez, najlepszych dla danej załogi. Jeśli natomiast po mistrzostwach świata obie ekipy będą miały na koncie tyle samo punktów, o wszystkim zadecyduje lepsze miejsce zajęte na Majorce.
Dodatkowo w sierpniowych regatach przedolimpijskich w Rio de Janeiro za miejsca 1-3 można było zdobyć 1 punkt, ale Tomasz Januszewski i Jacek Nowak (AZS UWM Olsztyn) zakończyli je na dwunastej pozycji.
- Jeśli chodzi o wewnętrzną walkę to również te zawody pokażą, która załoga prawdopodobnie pojedzie na igrzyska. Oczywiście nic do końca nie okaże się do marca przyszłego roku, do ostatnich kwalifikacji na Majorce. Natomiast jeśli tu będą jakieś znaczące różnice w miejscach, jedna załoga będzie mocno z przodu a druga mocno z tyłu, to na pewno w tym momencie pokaże, która załoga na dzień dzisiejszy prezentuje się lepiej. Mam nadzieję, że będziemy to my - dodał Januszewski.
Sytuacja punktowa wygląda obecnie następująco: Łukasz Przybytek z Pawłem Kołodzińskim maja ich na koncie osiem, a Tomasz Januszewski z Jackiem Nowakiem siedem. Zatem walka będzie bardzo zacięta.
Wcześniej kwalifikacje olimpijskie wywalczyli już Kacper Ziemiński w klasie Laser Standard, Agnieszka Skrzypulec z Irminą Mrózek Gliszczynską w klasie 470 oraz Małgorzata Białecka i Piotr Myszka w windsurfingowej klasie RS:X.
Zawody w Buenos Aires potrwają do 21 listopada.
Maciej Frąckiewicz