MŚ w klasie 470: nieznaczny spadek polskich dziewczyn w klasyfikacji generalnej

Zdjęcie okładkowe artykułu: Jacek Kwiatkowski/PZŻ
Jacek Kwiatkowski/PZŻ
zdjęcie autora artykułu

Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska (SEJK "Pogoń" Szczecin/ChKŻ Chojnice) spadły na czternaste miejsce po drugim dniu żeglarskich mistrzostw świata w olimpijskiej klasie 470, które odbywają się w San Isidro w Argentynie.

Drugi dzień mistrzostw i ponownie trzeba było czekać na wiatr. Nie dość, że start do pierwszego wtorkowego wyścigu zaplanowany był na późniejszą godzinę niż w poniedziałek, bo na 14:00 czasu miejscowego (18:00 czasu polskiego) to na poprawę pogody zawodnicy czekali aż ponad trzy godziny. Kiedy siła wiatru osiągnęła około 8-9 węzłów to organizatorzy postanowili rozpocząć rywalizację, ale z powodu długiego oczekiwania odbył się tylko jeden wyścig dla każdej floty. W związku z tym na środę planowane są aż po trzy.

Reprezentantki Energa Sailing Team Poland Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska (SEJK "Pogoń" Szczecin/ChKŻ Chojnice) zajęły tego dnia dziewiąte miejsce, ale i tak nieznacznie spadły w klasyfikacji generalnej z pozycji jedenastej na czternastą. To po części wynik tego, że już po trzech przeprowadzonych wyścigach najgorszy wynik jest odrzucany, a niektóre rywalki miały więcej lepszych miejsc. Polki tracą jednak do dziesiątej pozycji zaledwie cztery punkty więc w następnych dniach na pewno powalczą o wyższe lokaty.

- Komentarz Irminy przed wyścigami: "dobrze, że chociaż dzisiaj nie będą nas trzymać 6 godzin na wodzie, przecież nie będziemy wracać na brzeg o 19:00". Cóż... Do portu spłynęłyśmy o 19:00 po rozegraniu tylko jednego wyścigu, na który czekałyśmy 4 godziny "smażąc się" w słońcu. Pierwsza połowa wyścigu obfitowała we wzloty i upadki, ale już druga zdecydowanie była po naszej stronie i na metę dopłynęłyśmy dziewiąte. Mimo, że wynik lepszy niż wczoraj, to w "generalne" spadamy na 14. pozycję. Bardzo duże przetasowania w stawce, dlatego czołówka i awans ciągle jest w zasięgu ręki. Na jutro zaplanowane są 3 wyścigi, teoretycznie o 12:00. Teoretycznie, ponieważ prognoza pokazuje jeszcze słabszy wiatr - skomentowała po męczącym dniu Agnieszka Skrzypulec.

Nowymi liderkami zostały Holenderki Afrodite Zegers-Kyranakou i Anneloes Van Veen, które dzisiaj były najlepsze. Z kolei na drugą pozycję awansowały reprezentantki Stanów Zjednoczonych Sydney Bolger i Carly Shevitz, przypływając jako czwarte. Tuż za nimi są ich rodaczki Anne Haeger i Briana Provancha, które prowadziły po pierwszym dniu, a we wtorkowym starcie były dopiero szesnaste. Broniące złotego medalu Broniące Lara Vadlau i Jolanta Ogar z Austrii były dziś drugie i zanotowały awans z pozycji dziesiątej na szóstą.

W kategorii mężczyzn prowadzenie utrzymali Paul Snow-Hansen i Daniel Willcox z Nowej Zelandii, którzy dzień wcześniej wygrali dwa wyścigi. Tym razem jednak mieli "wpadkę" w postaci falstartu przy wywieszonej czarnej fladze, co oznacza, że żadna część kadłuba, załogi lub wyposażenia nie powinna przekroczyć linii startowej podczas ostatniej minuty przed sygnałem startu. Jednak "odrzutka" najgorszego wyniku pozwoliła Nowozelandczykom utrzymać pierwszą pozycję.

Na drugie miejsce awansowali Szwedzi Anton Dahlberg i Fredrik Bergstroem, którzy dziś dopłynęli do mety na drugiej pozycji, a na trzecią lokatę wskoczyli reprezentanci Republiki Południowej Afryki Asenathi Jim i Roger Hudson, po tym jak zajęli miejsce szóste. Wtorkowy wyścig wygrali obrońcy tytułu Mathew Belcher i Will Ryan z Australii, co pozwoliło im przesunąć się z pozycji trzydziestej trzeciej na jedenastą.

Zawody potrwają do soboty 27 lutego.

Maciej Frąckiewicz

Źródło artykułu:
Komentarze (0)