Agnieszka Skrzypulec: Teraz widać, że znacznie się poprawiłyśmy

Materiały prasowe / copabrasildevela.com.br
Materiały prasowe / copabrasildevela.com.br

- Wcześniej słaby wiatr był naszą piętą achillesową, a teraz widać, że znacznie się poprawiłyśmy. Myślę, że najważniejsze jest to, że niezależnie od warunków jesteśmy w stanie pływać w czołówce - powiedziała Agnieszka Skrzypulec.

W Palma de Mallorca trwają regaty o Puchar Księżniczki Zofii, które dla części Polaków są jednym z etapów przygotowań do igrzysk w Rio de Janeiro, a dla części (klasa Finn i Laser Radial) są ostatnią szansą na zdobycie kwalifikacji olimpijskiej. W tej pierwszej grupie są Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska (SEJK "Pogoń" Szczecin/ChKŻ Chojnice), pływające w klasie 470.

We wtorek wiało zdecydowanie słabiej niż dzień wcześniej. W poniedziałek mieliśmy wiatr dochodzący do dwudziestu węzłów, a teraz w szkwałach może tych węzłów było dziesięć, także zdecydowanie słabiej. Polki zazwyczaj lepiej radziły sobie przy silniejszym wietrze, ale na tych zawodach notują dobre wyniki zarówno przy silnym wietrze jak i słabym.

- Optymistycznym dla nas akcentem jest to, że niezależnie od warunków wietrznych prezentujemy w miarę stabilną formę. Śmiejemy się, że nasze pierwsze miejsce dzisiaj w trzecim wyścigu trochę popsuło nam statystyki. W czwartym wyścigu zajęłyśmy szóste miejsce, także wszystkie wyścigi w okolicach pierwszej piątki. Jak widać jesteśmy w stanie też wygrać, także bardzo optymistycznie nas to nastraja. Wcześniej słaby wiatr był taką naszą piętą achillesową, a teraz widać, że znacznie się poprawiłyśmy. Myślę, że najważniejsze jest to, że niezależnie od warunków jesteśmy w stanie pływać w czołówce - powiedziała po zejściu na brzeg Agnieszka Skrzypulec.

To pokazuje, że reprezentantki Energa Sailing Team Poland wykonują dobrą robotę jeśli chodzi o przygotowania do sierpniowych igrzysk i ich forma rośnie z każdymi zawodami. Na mistrzostwach świata w Buenos Aires (22-27 lutego) polskie żeglarki zajęły ostatecznie piąte miejsce, co jest ich życiowym sukcesem oraz najlepszym wynikiem w historii polskiej żeńskiej załogi w klasie 470.

- Naszym założeniem jest to, żeby obyć się z tymi dobrymi miejscami, żeby już na igrzyskach nie panikować kiedy za naszymi plecami zobaczymy lepsze zawodniczki. Po prostu chcemy przyzwyczaić się do tego, że pływamy z przodu i jesteśmy w stanie z nimi walczyć więc wydaje mi się, że to jest najważniejsze - dodała sterniczka polskiej załogi.

Na hiszpańskich zawodach jest prawie cała czołówka poza pierwszą trójką z mistrzostw świata w Buenos Aires. Nie ma Francuzek, Austriaczek i reprezentantek Nowej Zelandii. Ale pozostałe zawodniczki z pierwszej dziesiątki światowego rankingu są tutaj obecne. Jednak pomimo braku tych trzech załóg regaty o Puchar Księżniczki Zofii są pewnym wyznacznikiem formy Polek oraz zawodniczek z innych krajów, które tu startują.

- Te pozostałe dziewczyny nadal są bardzo silne i w tym momencie wygląda to tak, że z tej pierwszej dziesiątki każda z nas jest w stanie ukończyć zawody w pierwszej trójce więc ten poziom jest już dość wyrównany. Mam nadzieję, że my również dołączymy do tego grona, które jest w stanie walczyć o pozycje medalowe - zakończyła Agnieszka Skrzypulec.

Maciej Frąckiewicz z Palma de Mallorca

Źródło artykułu: