Agnieszka Skrzypulec: Szwankowało to, co zawsze było naszą silną stroną

- To, co zawsze było nasza silną stroną czyli kursy z wiatrem, dzisiaj szwankowały więc ciężko nam było odrabiać albo zyskiwać miejsca, a zwykle właśnie to robimy - powiedziała Agnieszka Skrzypulec po kolejnym dniu mistrzostw Europy w klasie 470.

Maciej Frąckiewicz
Maciej Frąckiewicz
Materiały prasowe / Paweł Paterek

Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska (SEJK "Pogoń" Szczecin/ChKŻ Chojnice) od czwartku rywalizują w mistrzostwach Europy w olimpijskiej klasie 470. W poniedziałek reprezentantki Energa Sailing Team Poland zajęły miejsca czternaste, szóste oraz osiemnaste i spadły na dziesiątą pozycję w klasyfikacji generalnej i piątą wśród państw europejskich. Pomimo tego Polki wystartują w wyścigu medalowym, w którym popłyną tylko załogi z pierwszych dziesięciu miejsce ogólnej klasyfikacji.

Naszym zawodniczkom podczas poniedziałkowej rywalizacji nie udawało się dobrze pływać na kursach z wiatrem, co zazwyczaj było ich mocną stroną. Przez to piąta ekipa ostatnich mistrzostw świata miała problemy z przebijaniem się na czołowe pozycje.

- Niestety zabrakło nam dzisiaj trochę szczęścia. I to, co zawsze było nasza silną stroną czyli kursy z wiatrem, dzisiaj szwankowały więc ciężko nam było odrabiać albo zyskiwać miejsca, a zwykle właśnie to robimy - powiedziała Agnieszka Skrzypulec.

Przygotowujące się do sierpniowych igrzysk polskie żeglarki starają się jednak szukać pozytywów, bo na poprzednich mistrzostwach Europy nie udało się im wystartować w ostatnim dniu regat w wyścigu medalowym. - Jeśli jesteśmy w pierwszej dziesiątce to znaczy, że i tak poprawiłyśmy wynik z poprzednich mistrzostw Europy, gdzie byłyśmy jedenaste i ósme z krajów europejskich czyli jak widać nie jest aż tak źle - stwierdziła ambasadorka programu Energa Sailing.

Poza problemami z kursem pełnym najlepsza polska załoga w klasie 470 nie zawsze potrafiła poradzić sobie z dużą falą. - Nie mogłyśmy "złapać" się na tej fali. Zastanawiałyśmy się z trenerem nad tym co powinniśmy zmienić, ale jeszcze do tego nie doszliśmy. Dzisiaj będziemy to analizowali i zobaczymy co z tego wyjdzie - powiedziała załogantka Irmina Mrózek Gliszczynska.

Teraz przed Agnieszką i Irminą ostatni wyścig hiszpańskich regat, a później zawody Pucharu Świata klas olimpijskich w Hyeres we Francji, które rozpoczynają się już 26 kwietnia. W takim razie nasze dziewczyny nie będą miały zbyt dużo czasu na spokojne potrenowanie i popracowanie nad błędami, ale do igrzysk na pewno zdążą to jeszcze zrobić.

- Przed nami teraz trochę odpoczynku i kolejne zawody. Myślę, że będziemy mieli trochę czasu na treningi, żeby przyzwyczaić się do fali i lepiej wyczuć łódkę, bo tego nam zabrakło w ostatnich dniach. Nasz następny plan to są kolejne zawody więc na zawodach ciężko jest coś takiego przetrenować na spokojnie. Ale do igrzysk mamy jeszcze trochę czasu. Myślę, że teraz musimy poukładać to sobie wszystko w głowie i do kolejnych zawodów przystąpić z czystą głową i z planem na walkę o podium - zakończyła Agnieszka Skrzypulec.

Maciej Frąckiewicz z Palma de Mallorca

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×