PŚ w Hyeres: już tylko Klepacka liderką, drugie miejsce Myszki

Materiały prasowe / Jacek Kwiatkowski / PZŻ
Materiały prasowe / Jacek Kwiatkowski / PZŻ

Już tylko Zofia Noceti-Klepacka jest liderką w klasie RS:X po kolejnym dniu zmagań w żeglarskim Pucharze Świata klas olimpijskich, które odbywają się we francuskim Hyeres. Z kolei na drugą pozycję awansował przygotowujący się do igrzysk Piotr Myszka.

W piątkowy poranek żeglarzy przywitała w porcie wywieszona flaga AP, charakteryzująca się pionowymi biało-czerwonymi pasami, która oznaczała odroczenie startu do pierwszych wyścigów tego dnia. Spowodowane to było zbyt słabym wiatrem. W związku z tym zawodnicy rozpoczęli rywalizację z około półtoragodzinnym opóźnieniem i nie udało się przeprowadzić wszystkich zaplanowanych na ten dzień wyścigów.

W klasie RS:X odbył się tylko jeden wyścig i niestety z pozycji lidera na piąte miejsce spadł nasz mistrz Europy Paweł Tarnowski (SKŻ Ergo Hestia Sopot), który wpłynął na metę osiemnasty.

- Niestety nie dokończyłem tego wyścigu tak jak zacząłem. Miałem dobry start i płynąłem obok Piotra Myszki i Greka, kóry dopłynął drugi, ale niestety podczas robienia zwrotu na górnej boi żagiel wpadł mi do wody i przez to straciłem około dziesięć miejsc. Odrobiłem część strat, ale więcej nie udało mi się już wywalczyć, bo w takich warunkach nie jestem szybki. Należę do cięższych zawodników, a przy słabym wietrze to nie pomaga. Ale jestem pozytywnej myśli. Jutro są kolejne wyścigi i mam nadzieje, że przed tym medalowym uda mi się jeszcze awansować o kilka pozycji. Stawka jest mocna i punktowo wszyscy są blisko siebie więc myślę, że do samego końca będziemy walczyć o te najlepsze miejsca - powiedział ambasador programu Energa Sailing.

ZOBACZ WIDEO 30 lat po Czarnobylu. Rudziński: były naciski na kolarzy, żeby pojechali (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Bardzo dobrze natomiast spisał się przygotowujący się do igrzysk w Rio de Janeiro Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk), bo zajął czwarte miejsce i przesunął się z pozycji piątej na drugą. Reprezentant Energa Sailing Team Poland traci już tylko trzy punkty do lidera, którym jest wicemistrz olimpijski z Londynu, Brytyjczyk Nick Dempsey (5. miejsce tego dnia). Trzeci jest Francuz Louis Giard (6. miejsce).

- Po trzecim dniu regat jest kolejny awans, tym razem na drugie miejsce, więc cieszę się bardzo. Kolejny dobry wyścig w moim wykonaniu, bo dopłynąłem czwarty. Wiał bardzo słaby wiatr więc trzeba było bardzo uważać, żeby dobrze wystartować. Wydawało mi się, że będzie trochę lepiej, bo w połowie pierwszej halsówki płynąłem w okolicy pierwszego miejsca, ale potem uciekło mi kilku zawodników i musiałem ich później cały czas gonić - skomentował Piotr Myszka.

Z pierwszej dziesiątki wypadł brązowy medalista igrzysk w Londynie Przemysław Miarczyński (SKŻ Ergo Hestia Sopot). Utytułowany Polak zameldował się w piątek na mecie dopiero dwudziesty pierwszy i spadł z pozycji dziewiątej na dwunastą. - Niestety spóźniłem trochę start, a przy takich warunkach jest to bardzo ważna rzecz, bo później trudno jest odrabiać straty. Jestem w tej chwili niedaleko poza pierwszą dziesiątką. Mama nadzieję, że jutro będzie lepiej, będę walczył - powiedział Miarczyński.

Wśród windsurferek na pierwszej pozycji umocniła się nasza brązowa medalistka poprzednich igrzysk, Zofia Noceti-Klepacka (YKP Warszawa), po tym jak jedyny wyścig ukończyła jako druga zawodniczka w stawce. Druga jest wicemistrzyni świata, która jest także aktualną mistrzynią Europy, Bryony Shaw z Wielkiej Brytanii (12. miejsce tego dnia), a na trzeciej pozycji znajduje się Włoszka Flavia Tartaglini (5. miejsce).

- Jestem bardzo zadowolona. Dzisiaj był bardzo słaby wiatr więc trzeba było machać żaglem i napędzać tę deskę. Moja taktyka była prosta, wystartować z pierwszej linii, żeby mieć czysty wiatr i potem tylko kontrolować grupę. To się wszystko udało, bo dopłynęłam do mety druga i cały czas utrzymuję pozycję liderki - podsumowała krótko Klepacka.

Z lokaty ósmej na dziewiątą spadła Maja Dziarnowska (SKŻ Ergo Hestia Sopot), po tym jak zajęła dwudziestą drugą pozycję. Jej klubowa koleżanka Małgorzata Białecka była tego dnia dziewiąta, ale nadal plasuje się na trzynastym miejscu.

- Mieliśmy bardzo ciężkie warunki, bo wiatr wiał z siłą około sześciu węzłów, także było typowe pompowanie i ciężka praca. Moim celem nie jest pływanie w okolicach dziewiątego miejsca, bo stać mnie na dużo więcej - stwierdziła mistrzyni świata, Białecka.

Jeśli chodzi o Dziarnowską to jest znana z tego, że zazwyczaj radzi sobie lepiej w warunkach silnowiatrowych, ale teraz jak wieje słabiej to nie traci aż tak dużo jak na wcześniejszych zawodach. - Jestem zadowolona z mojego pływania pomimo tego, że przypływam w połowie stawki przy słabym wietrze. Jest to duży progres w takich miejscach jak moment startu, momenty zwrotów i pompowanie na halsówce. Ale prawdopodobnie jutro ma wiać silniejszy wiatr i nie mogę się już tego doczekać - oznajmiła czwarta zawodniczka zeszłorocznych mistrzostw Europy.

Słabiej poradziły sobie również nasze olimpijki w klasie 470, Agnieszka Skrzypulec oraz Irmina Mrózek Gliszczynska (SEJK "Pogoń" Szczecin/ChKŻ Chojnice) i po miejscu dwudziestym piątym spadły na siódmą pozycję. Nowymi liderkami zostały Brazylijki Fernanda Oliveira i Ana Luiza Barbachan (2. miejsce tego dnia), a za nimi znajdują się srebrne medalistki igrzysk w Londynie Hannah Mills i Saskia Clark z Wielkiej Brytanii (11. miejsce) oraz mistrzynie z tych samych igrzysk, Nowozelandki Jo Aleh i Olivia Powrie (7. miejsce).

- Dzisiaj wiał bardzo słaby wiatr. Miałyśmy trochę problemów z prędkością i po starcie nie mogłyśmy utrzymać się z przodu stawki. Ten wyścig nie przebiegał po naszej myśli i niestety dopłynęłyśmy do mety w tak zwanym "peletonie". Szukałyśmy swoich szans na kursie pełnym i na halsówce, ale popłynęłyśmy w złą stronę. Przy słabym wietrze ciężko jest cokolwiek nadrabiać - skomentowała Agnieszka Skrzypulec.

W klasie 49er obyły się dwa wyścigi i nasze załogi pływały ze zmiennym szczęściem. Tomasz Januszewski i Jacek Nowak (AZS UWM Olsztyn) najpierw minęli linię mety dopiero na dwudziestym szóstym miejscu, a następnie na siódmym i w efekcie awansowali o jedną pozycję i zajmują dwunastą lokatę. Z kolei Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk) w pierwszy wyścig ukończyli na trzydziestym siódmym miejscu, a w kolejnym byli drudzy. Jednak nasza olimpijska załoga w całych regatach zajmuje dopiero dwudziestą piątą pozycję.

Niezmiennie prowadzą mistrzowie świata i wicemistrzowie olimpijscy Peter Burling oraz Blair Tuke z Nowej Zelandii (miejsca 1. i 9.), którzy kolejną załogę wyprzedzają już o trzydzieści siedem punktów. Drugą pozycje zajmują Australijczycy William Phillips i Sam Phillips (miejsce 38. i BFD-falstart przy wywieszonej czarnej fladze), a trzecią Duńczycy Jonas Warrer i Christian Peter Luebeck (miejsca 22. i 3.).

Pływający w klasie Laser Kacper Ziemiński (SEJK "Pogoń" Szczecin) ponownie pływał ze zmiennym szczęściem, bo najpierw był dziewiętnasty, a w drugim wyścigu jedenasty. Ale pomimo tego awansował z pozycji dwunastej na jedenastą. Ambasador programu Energa Sailing z dnia na dzień jest coraz wyżej w ogólnej klasyfikacji i w sobotę będzie walczył o awans do pierwszej dziesiątki, a tym samym o prawo startu w niedzielnym wyścigu medalowym. Nowym liderem został Australijczyk Tom Burton (miejsca 4. i 5.). Za nim znajdują się Nowozelandczyk Sam Meech (miejsca 7. i 3.) oraz kolejny reprezentant Australii Matthew Wearn (miejsca 13. i 4.).

- Był bardzo słaby i zmienny wiatr więc to pływanie było bardzo ciężkie. Popełniłem sporo błędów na trasie, przez co uciekło mi sporo miejsc, w szczególności w pierwszym wyścigu. Można było te dwa wyścigi przypłynąć spokojnie w pierwszej piątce więc jest jeszcze dużo do poprawy. Przyjechałem tu nauczyć się czegoś nowego i traktuję te regaty bardziej treningowo, chociaż daję z siebie wszystko - powiedział ze spokojem Kacper Ziemiński.

W Laserze Radialu Agata Barwińska (MOS SSW Iława) źle rozpoczęła dzień, ponieważ została złapana na falstarcie przy wywieszonej czarnej fladze, która zabrania w ciągu ostatniej minuty przed sygnałem startowym chociaż na chwilę przekroczyć linię startu. W drugim wyścigu Polka była dwudziesta siódma i nadal w całych zawodach plasuje się na dwudziestej dziewiątej pozycji. Prowadzenie utrzymała brązowa medalistka igrzysk w Londynie, Belgijka Evi Van Acker (miejsca 4. i 4.). Druga jest wicemistrzyni Europy, Szwedka Josefin Olsson (miejsca 2. i 2.), a trzecie miejsce zajmuje Czeszka Veronika Kozelska Fenclova (miejsca 5. i 12.).

Francuskie zawody potrwają do niedzieli 1 maja.

Maciej Frąckiewicz z Hyeres

Komentarze (0)