Zofia Klepacka: Nigdy nie można lekceważyć przeciwnika

Materiały prasowe / Robert Hajduk / rsxclass.com/europeans2016
Materiały prasowe / Robert Hajduk / rsxclass.com/europeans2016

- Nigdy nie można lekceważyć przeciwnika i zawodów - powiedziała Zofia Noceti-Klepacka, liderka mistrzostw Europy w windsurfingowej olimpijskiej klasie RS:X, które odbywają się w Helsinkach.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałek u wybrzeży Finlandii rozpoczęły się żeglarskie mistrzostwa Europy w windsurfingowej olimpijskiej klasie RS:X. Jednak słaby i zmienny wiatr nie pozwolił na rozegranie wszystkich zaplanowanych na ten dzień wyścigów. Najgorzej wypadły na tym seniorki, które swoje starty rozpoczęły dopiero we wtorek.

- Wczoraj rozpoczęliśmy trochę pechowo, bo nie było wiatru. Kobietom sędziowie nie przeprowadzili wyścigów. Jak drugi raz zeszliśmy na wodę to sędziowie próbowali "puścić" wyścig, ale wiatr osłabł całkowicie - opisała pierwszy dzień regat Zofia Noceti-Klepacka (YKP Warszawa).

Jednak we wtorek wiało już mocniej i mężczyźni oraz kobiety mogli rywalizować w trzech wyścigach. Broniąca tu brązowego medalu Klepacka poradziła sobie tego dnia bardzo dobrze, bo najpierw była druga, a następnie dwa razy mijała linię mety jako pierwsza i została liderką całych regat.

- Dzisiejszy dzień był dla mnie dobry, bo skończyłam druga i dwa razy pierwsza. Treningi na Zegrzu zaprocentowały, bo przed tymi mistrzostwami Europy dużo trenowałam na Zalewie Zegrzyńskim z moim klubowym trenerem, Witoldem Nerlingiem, a tutaj panują praktycznie takie same warunki. Trzeba też mieć trochę szczęścia przy takim wietrze i dzisiaj mi ono dopisywało. Jutro walczymy dalej i chociaż prowadzę to na razie nie ma się co ekscytować - oznajmiła trzecia zawodniczka igrzysk w Londynie.

ZOBACZ WIDEO Olimpijska próba przed polskimi żeglarzami (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Klepacka powiedziała także, że w Finlandii ściga się po raz pierwszy i polska ekipa nie do końca wiedziała jakie warunki będą panowały na wodzie. - Pierwszy raz tu jesteśmy więc za bardzo nie wiedzieliśmy czego dokładnie możemy się tutaj spodziewać. Kontaktowaliśmy się z zawodnikami, którzy startowali tutaj na łódkach na różnych mistrzostwach i mówili nam, że będzie płaska woda i że wiatr będzie kręcił i to się sprawdziło - stwierdziła Polka.

Na mistrzostwach Europy w Helsinkach nie pojawiła się znaczna część zawodniczek, które przygotowują się do występu w sierpniowych igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. W tym gronie jest między innymi nasza mistrzyni świata Małgorzata Białecka (SKŻ Ergo Hestia Sopot). Jednak pomimo braku kilku czołowych windsurferek Klepacka podchodzi do fińskich regat bardzo poważnie i z szacunkiem wypowiada się o rywalkach.

- Wśród kobiet jest kilka zawodniczek, które będą startować na igrzyskach. Jest bardzo dobra Charline Picon z Francji, która jest jedną z faworytek do medali w Rio. Jest także Tuuli Petaja-Siren z Finlandii, która w Londynie zdobyła srebro. Mamy tutaj także bardzo dobre młode zawodniczki, które pokazały już dobrą formę na Pucharze Europy w Holandii czy na Pucharze Świata we Francji. Jest dużo młodych zawodniczek, które przeszły z kategorii juniorskiej do seniorskiej i czasem potrafią wygrać wyścig, tak jak dziś młoda Brytyjka w pierwszym starcie. Nigdy nie można lekceważyć przeciwnika i zawodów - oznajmiła nasza deskarka.

Zofia Klepacka nie uważa także, że przez brak części światowej czołówki łatwiej jest wygrywać wyścigi. - To są mistrzostwa Europy. Ścigamy się w gronie pięćdziesięciu trzech zawodniczek bez podziału na grupy, a to nie jest łatwe. W grupach jest trochę łatwiej, bo jednak tych zawodniczek na starcie jest trochę mniej, a tutaj musisz pokonać pięćdziesiąt dwie deskarki jeśli chcesz wygrać wyścig - zakończyła utytułowana Polka.

Maciej Frąckiewicz z Helsinek

Źródło artykułu: