Przypatrz się uważnie. Burza po tym, co znalazło się na kaskach Norwegów

PAP/EPA / Geir Olsen / Norweski skoczek Robin Pedersen
PAP/EPA / Geir Olsen / Norweski skoczek Robin Pedersen

Norwescy skoczkowie narciarscy wystąpili z logo producenta broni na kaskach podczas Pucharu Świata w Lillehammer. Amnesty International krytykuje to jako niesmaczne w czasie konfliktów zbrojnych.

Podczas inauguracji Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lillehammer norwescy zawodnicy pojawili się z logo Nammo na kaskach. To norwesko-fińska firma specjalizująca się w produkcji amunicji i silników rakietowych. Decyzja ta spotkała się z krytyką ze strony Amnesty International.

- Jest na świecie wiele zbrojnych konfliktów, których uczestnicy używają norweskiej amunicji, m.in. Izrael w strefie Gazy. Jest to więc wysoko niesmaczne, że norwescy sportowcy startują z wizerunkiem kuli na czole - powiedział Frank Conde Tanderg, polityczny doradca Amnesty International, na antenie telewizji NRK.

Halvor Egner Granerud norweski skoczek, nie widzi problemu w obecności logo Nammo. - Fabryka pomaga wypełnić zobowiązania Norwegii wobec NATO, a dla nas jest ważnym sponsorem, który wspiera nas m.in. w kwestiach aerodynamiki - tłumaczył.

ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie

Komentatorzy stacji NRK również wyrazili swoje niezadowolenie, oceniając, że norweska federacja narciarska zachowuje się ignorancko.

- Sport i reklama broni nie tylko w dzisiejszych czasach, ale w ogóle nigdy nie mogą iść w parze - ocenili. Logo Nammo, które pojawiło się na kaskach, zawiera wizerunek kuli karabinowej.

Wcześniej firma była sponsorem norweskiej kadry, ale jej logo znajdowało się na kombinezonach i kurtkach skoczków. Teraz, po podpisaniu nowego kontraktu, zyskało miejsce na kaskach.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty