Codzienny przegląd narciarski (28.10)

W czwartkowym wydaniu naszego przeglądu narciarskiego skupiamy się tylko na skokach. W świecie najpopularniejszej w Polsce zimowej dyscypliny przed sezonem dzieje się wiele. Podczas gdy kombinatorzy norwescy narzekają na zbyt małą ilość konkursów, działacze i trenerzy zajmujący się skokami uważają, że zawodów jest za wiele.

Rosjanie na szczycie?

Walter Hofer uważa, że rosyjscy skoczkowie narciarscy już wkrótce mogą dołączyć do ścisłej czołówki. Dyrektor Pucharu Świata uważa, że rosyjska kadra stale czyni postępy. - Widzę u nich progres i się z tego cieszę. Rozwój tej dyscypliny w Rosji ostatnio bardzo przyspieszył. Jestem przekonany, że w ciągu najbliższych trzech lat zobaczymy Rosjan na podium zawodów Pucharu Świata. Ten kraj ma potencjał. Przed oczami mam przykład Polski i uważam, że Rosja może pójść tą samą drogą i mieć takie same wyniki. Są tam utalentowani skoczkowie i mają możliwość trenować w dobrych sportowych ośrodkach. Tamtejsza federacja narciarska pracuje bardzo dobrze - powiedział Hofer. W 2014 roku w Soczi odbędą się zimowe igrzyska olimpijskie. Rosjanie liczą więc na dobre wyniki swoich sportowców na zawodach rozgrywanych u siebie.

Co za dużo to niezdrowo

Hofer musi zarazem zmierzyć się z krytyką, jaka spada na niego i na Międzynarodową Federację Narciarską z uwagi na przeładowany terminarz ze strony trenerów i zawodników. - Ktoś powinien to w FIS zauważyć, że rozwój niekoniecznie idzie w dobrą stronę. Przykładowo po Turnieju Czterech Skoczni, który skończy się w czwartek 6 stycznia w Bischofschofen trzeba już w piątek jechać autem do Harrachova na weekendowe loty. Jest tego za dużo - mówi Werner Schuster, trener Niemców. Zgadza się z nim Toni Innauer z Austriackiego Związku Narciarskiego. - Powstanie nowych skoczni sprawia, że kalendarz jest pełny. Nie wiem, czy Walter Hofer w ogóle kiedyś w niego spojrzał.

MŚ to główny cel

Simon Ammann wspomniał ostatnio, że ma już na koncie wszystkie ważne trofea w skokach narciarskich za wyjątkiem zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni, w związku z czym chce w nowym sezonie triumfować przede wszystkim właśnie w tej imprezie. Trener Berni Schoedler uważa jednak, że najważniejsze będą mistrzostwa świata. Szkoleniowiec liczy nie tylko na dobre indywidualne wyniki swojego lidera, ale i na udane skoki w konkursie drużynowym. - Dla mnie będzie on naprawdę ważny. Uważam, że możemy zająć miejsce w czołowej szóstce - mówi Schoedler. Szwajcarzy od lat mają tylko dwóch dobrych zawodników, więc dotąd takie wyniki w drużynowych zawodach pozostawały nierealne.

Wybrali narty Elan

Martin Schmitt i Wolfgang Loitzl, dwaj czołowi skoczkowie, odpowiednio rodem z Niemiec i Austrii, postanowili skakać w nowym sezonie na nartach firmy Elan. - Uważam, że są najlepsze dla mnie przy moim stylu skakania. Współpracowałem już kiedyś z Elanem i teraz sądzę, że w tym sezonie ta współpraca znów będzie udana - mówi Schmitt. Wtóruje mu Loitzl. - W trakcie mojej kariery próbowałem już wielu nart, jednak jestem zachwycony właśnie tymi. Czuję, że mogę osiągnąć wielkie wyniki w nowym sezonie.

Komentarze (0)