Codzienny przegląd narciarski (2.12)

Lukas Bauer ma jeden podstawowy cel na rozpoczęty niedawno sezon - Czech chce po raz trzeci w karierze zwyciężyć w cyklu Tour de Ski. Jak sam przyznaje, nie będzie łatwo, więc planem minimum jest miejsce w czołowej trójce. Dla Bauera Tour jest ważniejszy niż mistrzostwa świata w Oslo.

Przerwa Ahonena

Początek sezonu jest zupełnie nieudany dla Janne Ahonena. Fin najpierw został zdyskwalifikowany w Kuusamo, a następnie nie wszedł do drugiej serii w Kuopio. Po takich wynikach Ahonen zdecydował, że nie wystąpi w zaplanowanych na weekend zawodach w Lillehammer. W najbliższym czasie będzie trenował na skoczni w Lahti, a w Pucharze Świata pokaże się dopiero w Engelbergu. - Znam powody mojej słabszej dyspozycji. Zdecydowałem więc, że lepiej będzie wrócić do Lahti i spokojnie trenować. Mój występ w Turnieju Czterech Skoczni jest za to bezdyskusyjny, patrzę na te starty z dużym optymizmem - powiedział w środę wieczorem Ahonen.

Tour de Ski ważniejszy od mistrzostw świata

Lukas Bauer jest prawdziwym specjalistą od Tour de Ski - zawody rozgrywane są od czterech lat, a on wygrał je już dwukrotnie. Czech przyznaje, że w nowym sezonie chciałby zwyciężyć po raz trzeci. Na pytanie co jest dla niego ważniejsze, wygrana w Tourze, czy medal na mistrzostwach świata w Oslo, odpowiada bez wahania. - Tour de Ski! To uczucie, gdy jesteś pierwszy na Alpe Cermis, jest wyjątkowe. Byłoby to coś cudownego, wygrać po raz trzeci, ale wiem, że będzie trudno. Realny cel to więc miejsce w czołowej trójce. Tour jest w mojej krwi. Trzeba być w wyjątkowej formie przez dziesięć dni. Jeden nieudany bieg może zniweczyć wszelkie szanse. Dlatego Tour jednocześnie się kocha i nienawidzi - powiedział Bauer.

Pankratow jednak zdyskwalifikowany?

Jurij Nagornych, rosyjski działacz, zastępca dyrektora Departamentu Kultury Fizycznej i Sportu w Moskwie, powiedział, że Międzynarodowa Federacja Narciarska zaleciła Rosyjskiej Federacji Biegów Narciarskich ukarać Nikołaja Pankratowa karą dwuletniej dyskwalifikacji. Biegacz narciarski latem został przyłapany na szwajcarskiej granicy na przewożeniu środków dopingowych - miał przy sobie dwadzieścia dwie fiolki z actoveginem, leku stosowanego dożylnie, a także urządzenia do dożylnego wstrzykiwania preparatu. - Od początku uważnie monitorujemy przypadek Pankratowa, nawet jeśli w momencie całego zdarzenia nie był członkiem rosyjskiej kadry narodowej. Nasi prawnicy, specjaliści od prawa związanego z przepisami antydopingowymi, od razu zauważyli, że Pankratow naruszył reguły,. Musi być więc zdyskwalifikowany na co najmniej dwa lata. Decyzję podejmie Rosyjska Federacji Biegów Narciarskich, która dostała już wskazówkę z Międzynarodowej Federacji Narciarskiej co należy zrobić i według zalecenia jest to kara dwóch lat zakazu startów. Myślę, że wkrótce zapadnie decyzja - powiedział Nagornych.

Komentarze (0)